niedziela, 28 kwietnia 2013


                 HEJ TO JUŻ 12 ROZDZIAŁ I 971 WEJŚĆ SUUPPEERR I DZIĘKI. PRZED CHWILĄ PATRZYŁAM SKĄD MNIE ODWIEDZAJĄ:
Polska
846
Niemcy
44
Stany Zjednoczone
40
Rosja
24
Białoruś
1
Islandia
1
DZIĘKI NORMALNIE JESTEM ZASKOCZONA ŻE CZYTAJĄ MNIE NIE TYLKO Z POLSKI ALE JUŻ DALEJ NIE ZANUDZAM I MIŁEGO CZYTANIA 


                                           Rozdział12-Zaginięcie
-Jessica zniknęła-powiedział Jack
-Ale jak to??-powiedziałam przestraszona
-Dzwoniła mama, powiedziała że Jessica zostawiła jakiś list!!
-Coo!!-powiedział Broddy
-Dobra musimy jej poszukać!!-powiedziałam, wyjmując telefon z kieszeni mojej bluzy. Zadzwoniłam do Ruddyego żęby powiedzieć mu żeby poszukał po Seaford Jessici. Potem wszyscy zaczęliśmy się ubierać. Po 2 minutach wsiedliśmy do auta Broddyego i pojechaliśmy szukać siostry Jacka.
                                                ++++++++godzinę później++++++++++++++
-Nigdzie jej nie ma!!-krzyknął Jack
-Jack spokojnie gdzieś na pewno jest!- powiedziałam do Jacka żeby podnieść go na duchu
-Ale gdyby była w Seaford to już byśmy ją znaleźli
-Musimy się rozdzielić
-Okk- powiedziała Maja, po chwili Broddy zatrzymał auto i wszyscy wysiedliśmy. Pobiegliśmy w różne strony. Po 2 godzianach, trafiłam do jakiegoś dziwnego budynku. Otworzyłam drzwi i weszłam po wielkich schodach. Usłyszałam jak ktoś woła POMOCY, ale nie wiedziałam do których drzwi wejść więc weszłam do niebieskich drzwi. Na ziemi siedziała Jessica, podbiegłam do niej i spytałam;
-Czemu uciekłaś z domu??
-Nie uciekłam, mama wyszła do pracy, a ja siedziałam w swoim pokoju poszłam do kuchni, a gdy wróciłam do pokoju tam już czekali na mnie ci sami ludzie co 2 lata temu
-Czyli kto??-szepnęłam na ucho brunetce
-Oni!!-pokazała Jessica na stojących w progu drzwi facetów , po chwili dodała:
-Uciekaj Kim!!!
-Nie nie zostawię cię tutaj samej!- krzyknęłam ustawiając się do walki z oprychami
-Ale nie poradzisz sobie sama
-Sama nie, ale z tobą tak
-Co??
-Pamiętasz czego cię uczył Jack??
-Taak
-To teraz to wykorzystaj!!-powiedziałam żuczejąc się na dwóch facetów, po chwili Jessica zrobiła to samo. Razem dałyśmy sobie rade z 7 mięśniakami. Potem szybko wybiegłyśmy z podejrzanego budynku. Schowałyśmy się za rogiem. Zadzwoniłam do Jacka:
-Jack?!- powiedziałam
-Tak co się stało??!!-powiedział przestraszony Jack
-Nic znalazłam Jessice
-Serio gdzie jesteście??
-Na Woolstreet 23(okolice Seaford) ale lepiej nie przychodźcie bo ktoś nas chyba goni same przyjdziemy
-Okk gdzie się spotkamy??
-W dojo za godzinę
-Okkej czekam
-Okk- rozłączyłam się i szybko pobiegłyśmy w stronę jakiś domów. Po 15 minutach już prawie byłyśmy przy okolicach Seaford(to bardzo długi dystans). Biegłyśmy ile sił w nogach tylko żebyśmy nie natrafiły na tych facetów co wcześniej. Nagle zadzwonił do mnie Jerry:
-Yoo Kim gdzie jesteście??
-Nie daleko Seaford za chwilę będziemy
-Okk –Jerry się rozłączył, a ja i Jessica dalej biegłyśmy przed siebie.
                            ~~~~~~~~~~30 minut później~~~~~~~~~~~~~~
Już jesteśmy w Seaford, już nie biegłyśmy, tylko bardzo szybko szłyśmy, po 10 minutach byłyśmy już w przy wejściu do dojo. Weszłyśmy do dojo, wszyscy ucieszyli się na nasz widok, a najbardziej Jack. Podbiegł do mnie i mocno mnie przytulił
-Co się stało??-spytał Jack
-Nic, znalazłam Jessice w jakimś budynku
-Ale dlaczego tam poszłaś??-powiedział do mnie Jack
-A co miałam zrobić w końcu jak szukać to porządnie
-Ale dlaczego nie zadzwoniłaś że tam jesteście??
-Bo nie zdąrzyłam!
-Co??
-No musiałyśmy sobie jakoś poradzić we dwie
-Ale co się stało??
-Jack wyluzuj przecież obie żyjemy takk!
-No tak ale powinnaś po mnie zadzwonić wcześniej!!
-Ale już jest wszystko okej
-Doobra wiem że jest okk
-No to cieszmy się tą chwilą
-Okk
Po tym ciężkim dniu, wszyscy poszliśmy do coś zjeść. A potem postanowiliśmy zrobić sobie piżamową impre, tylko ja i moi przyjaciele!!!


Mam nadzieję że wam się spodoba ten rozdział nie było tylu zagadek co w innych ale chyba jest okkJ
I MAM PROŚBĘ DO CZYTELNIKÓW Z ZAGRANICY. KOMENTUJCIE ROZDZIAŁY PLISSJ POZDRO I DO NASTĘPNEGO RAZU
WERONIKA ROGALA:*

sobota, 27 kwietnia 2013




TAK JAK OBIECAŁAM NEW ROZDZIAŁ A TAK WGL TO TEN ROZDZIAŁ JEST Z DEDY DLA:
Ani i Sandii z bloga: http://naomi-mystory.blogspot.com/        
Kim Crauford
OneDirection
Magdy Kochanowskiej
Lyry Arschpan
To one najczęściej mnie komentują a i jak ktoś ma kontakt z Idą to niech jej powie żeby napisała co u niej **pozdro dla was*** i miłego czytaniaJ
                 

                                         Rozdział 11-Plaża
Dzisiaj postanowiliśmy że pójdziemy na plaże, w końcu było prawie 40 stopni. Razem z moimi przyjaciółmi  o 8 rano poszliśmy na Falafele, w knajpie spędziliśmy godzinę, potem poszliśmy na plaże. Weszliśmy na plaże i zaczęliśmy rozkładać swoje ręczniki, usiedliśmy na nich i chwilę gadaliśmy. Po chwili przyszły do nas plastiki, spojrzały na nas Ashley i powiedziała:
-No widzę że ty i Jack jeszcze jesteście razem
-Taak a czemu nie??-powiedziałam
-Słuchaj jest wiele powodów, ale nie chce mi się ich wymieniać
-A no spoko, jak nie chcesz wymieniać to przeliteruj
-Nie!!
-Bo nawet nie umiesz!!-powiedziałam
-Umiem!!!
-To przeliteruj geniuszu!!
-Okk..-chwilę się zacięła i po chwili powiedziała:
-Dobra nie umiem… to jeszcze nie koniec Kim!!
-Doobra jak se chcesz, ale od razu powiem ci że znajdź sobie na następne nasze spotkanie jakieś kawały!!
-Ja znam kawały
-Taak to powiedz jakiś
-Okk  ale ty powiedz pierwsza
-Okk: jesteś taka głupia że opalasz się przy słoneczku gadu gadu
-A  ty jesteś taka głupia że opalasz się przy zwykłym słońcu!!-powiedziała Ashley
-Woow za ten suchar dam ci puchar-powiedziałam do Ashley
-Wiesz co Kim to wcale nie było śmieszne!!
-Po pierwsze to nie miało być śmieszne, a po drugie to powiedzieć ci coś śmiesznego??
-Taak!
-Dobra jesteś taka gruba, że zakładasz pasek bumerangiem !!
-Ejj to było dobre- powiedział Jack
-Yoo ale ci pojechała- dodał po chwili Jerry, aż w końcu Ashley zrobiła się cała czerwona i odeszła od nas. Po chwili wszyscy wstaliśmy i w strojach kąpielowych pokierowaliśmy się w stronę oceanu, chłopaki wskoczyli do wody a ja i moje przyjaciółki stałyśmy przy brzegu. Po paru minutach  doszedł do nas Broddy, stanął koło nas i powiedział:
-A wy co nie w wodzie??
-Zimna jest-powiedziałam do niego
-Wydaje ci się
-Wcale nie jest zimna czuje
-Pokażę ci że nie!!- powiedział  Broddy
-Niby jak??-spytałam
-Dowiesz się za chwilę-powiedział i po paru sekundach z wody wyszli Jack, Jerry i  Milton. Jack spojrzał na mnie i powiedział:
-Czemu nie weszłaś do wody??
-Bo jest za zimna
-Wcale nie, jest ciepła
-Tak bardzo ciepła, aż normalnie można zamarznąć
-Kiimm ona nie jest zimna!!-powiedział Broddy
-Jeest!!!-dodałam po chwili Jack mnie przytulił, szybko odskoczyłam od niego i powiedziałam:
-Jack jesteś mokry!!
-No wiem ale chyba nie zimny
-Nie ale mokry!!
-Doobra sory ale teraz widzisz że woda nie jest zimna!!
-Taak
-To chodź do wody!
-Potem
-Teraz- Jack złapał mnie za rękę i wciągnął do wody, po paru minutach wyszłam z wody, a Jack od razu za mną
-Co się stało??
-Zimno mi!!
-Serio??
-Taak
-Ale byłaś w wodzie tylko 5 minut
-Ale to wystarczyło żeby mi było zimno
-Doobra to chodź usiąść
-Okk
Razem z Jackiem poszłam usiąść, po chwili dołączyli do nas nasi przyjaciele i zaczęliśmy gadać, po chwili odezwał się dźwięk komórki Jacka, odebrał ją. Po 2 minutach energicznie wstał, szybko wstałam za nim i spytałam:
-Co się stało??
-Jessici nie ma!!- powiedział przestraszony chłopak…

Wiem że znowu stawiam was w niepokoju  ale tak muszę przykro mi:0 ale takie opowiadanie jest ciekawsze…   

                                               Hej!!!
Na początku chciałam napisać że dam dwa rozdziały (w ramach rekompensaty za długą przerwę) a i jeszcze pokaże wam focie moich zeszytów w których piszę rozdziały(sporo tam tego jest ze 70rozdziałów)ale już was nie zanudzam, miłego czytania 



                                 ROZDZIAŁ10-TAJEMNICA CZ.2

-Cześć jestem Jessica, siostra Jacka
-Jestem Kim , Jack nic nie wspominał że ma siostrę.
-Aha
-Jesteś nawet podobna do Jacka
-Bo to jest mój brat bliźniak-powiedziała siostra Jacka
-Wooow serio??-powiedziałam ze zdziwieniem
-Tak naprawdę
-Tego się nie spodziewałam!
-Kim wiem że jesteś na mnie zła- powiedział Jack
-Wcale nie to nawet fajnie że masz siostrę
-Co??- powiedział zdziwiony Jack
-No tak przecież sama mam braci którzy są bliźniakami jak wy!!
-No tak ale przecież ci nie powiedziałem że mam siostrę bliźniaczkę
-No tak ale wiem że miałeś ważne powody
-Jak to??-spytał Jack
-Pamiętasz jak wczoraj wybiełeś od Fila??
-No takk
-No to nie mogłam wytrzymać i pobiegłam za tobą do tej fabryki
-A to ty wtedy narobiłaś takiego hałasu??- powiedziała Jessica
- Taak
-A i wyjaśniło się co ci się stało w tą nogę-powiedział Jack
-Noo… ale czegoś tutaj nie rozumiem gdzie ty byłaś że  nikt cię  nie widział??!!-powiedziałam
-No więc.. miałam wtedy 12 lat. Razem z rodzicami poszłam do centrum handlowego  na zakupy, weszłam do sklepu z butami, a rodzice poszli do innego sklepu. Chodziłam po sklepie i w pewnej chwili zaczepił mnie jakiś facet, złapał za rękę i pociągnął mnie do jakiegoś czarnego auta i odjechał ze mną. Po roku udało mi się uciec. Wróciłam do domu gdzie wcześniej mieszkaliśmy, ale tam już ich nie było. Potem następny rok szukałam mojej rodziny, aż w końcu dotarłam tutaj.
-To jest serio przerażające, ale dlaczego wtedy w fabryce mówiłaś, że nie możesz wrócić do domu??-zapytałam
-Nie wiem  myślałam że rodzice myślą że już nie żyje-powiedziała zdruzgotana Jessica
-No ale jeżeli tak myślałaś to po co szukałaś rodziny??
-Bo na początku myślałam że oni będą w tym starym domu, ale ich nie było, więc szukałam dalej
-Rozumiem gdybym to ja była zrobiłabym to samo!!
- Serio??
-Taak, ale to nie ważne. Musisz wrócić do domu, w końcu to jest twoja rodzina
-Ale ja nie umiem po tylu latach pokazać im się na oczy!!-powiedziała dziewczyna
-Słuchaj gdyby to było nawet 10 lat to i tak musiałabyś im się pokazać, w końcu jesteś ich córką takk??
-No tak, ale nie wiem jak na to zareagują
-Na pewno się ucieszą
-Serioo??
-Taak serio jak chcesz pomożemy ci w tym
- Okk- powiedziała brunetka. Po chwili odezwał się Jack:
-Dobra … to Kim zdołała cię przekonać a ja nie??!!
-Yyy… tak ty nigdy nie zrozumiesz kobiecego umysłu- powiedziała Jessica
- Okk to ja nic nie mówie..
-Jak chcesz- powiedziałam i po chwili dodałam:
-Dobra to chodźcie musimy to odkręcić- powiedziałam łapiąc Jessice za rękę i pociągnęłam ją za sobą. Po 20 minutach byliśmy przed domem Jacka. W ogóle się nie zastanawiając wszyscy weszliśmy do domu, stanęliśmy  w progu przed pokoju i spojrzeliśmy na siedzącą w kuchni Mamę mojego chłopaka. Jack krzyknął, jego mama zerwała się z siedzenia  i spojrzała na Jessicę stojącą obok nas. Podbiegła  do niej i mocno ją przytuliła. Po godzinie wszyscy  nasi przyjaciele już wiedzieli że Jack ma siostrę bliźniaczkę. Razem z Jessicą poszliśmy do Fila na falafele  bardzo jej zasmakowałyJ. Potem poszliśmy do dojo, siostra Jacka chciała uczyć się karate więc Jack przez następne 2 godziny ją uczył, a ja siedziałam na ławce z bolącą nogą. Później Jack odprowadził mnie do domu.


WIEM ŻE TEN ROZDZIAŁ NIE BYŁ ZA DUŁGI ALE MAM NADZIEJĘ ŻE CHOCIAŻ WAM SIĘ SPODOBA. PISZCIE W KOMENTARZACH CO O NIM MYŚLICIE I ZA JAKĄŚ GODZINĘ BĘDZIE NASTĘPNYJ I DZIĘKI ZA KOMY W POPRZEDNICH ROZDZIAŁACH  ++++++POZDRO+++++++++++

piątek, 26 kwietnia 2013


                 Heeeej !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Na początku chciałabym przeprosić że tak długo nie pisałam(miałam bardzo ważny powód eliminacje do klasy sportowej, DOSTAŁAM SIĘ (KTO WYMIATA, KTO WYMIATA, JA TU ŻĄDZE NIE MA BATA!!!!)) no i jeżeli ktoś czyta bloga mojej siory i kuzynki to was niestety zasmucę bo Sandra jest chora i next rozdział nie będzie za szybko ale u mnie już będzie oczywiście wiiiiiiieeeeeeelkie pozdro dla Sandii (zdrowiej bo jak nie to nawiedzę cię w snach tak jak Idę) pozdro też dla Was i miłego czytaniaJ



                ROZDZIAŁ9- Tajemnica cz1 (c.d poprzedniego rozdziału)   
Doznałam szoku…..  Spojrzałam zza ściany, ujrzałam Jacka , który rozmawia z jakąś dziewczyną bardzo do niego podobną. Chciałam  podejść bliżej, żeby usłyszeć o czym rozmawiają. Nagle potknęłam się o coś metalowego. Na szczęście zanim  mnie dostrzegli, zdążyłam się schować za rogiem . Bardzo bolała mnie prawa noga. Jednak postanowiłam nie rezygnować z planu i znów podeszłam bliżej. Usłyszałam tylko fragment ich rozmowy:
- Nie możesz mi tego zrobić!!!!- krzyknął  oburzony chłopak
- Jack nie rozumiesz, nie mogę wrócić do domu!!! – powiedziała brunetka
-Ale dlaczego??
-To nie ma sensu lepiej żyje wam się beze mnie, a poza tym i tak rodzice myślą że nie żyje
-Co ty wgl gadasz??
-No taak po 2 latach  od zaginięcia  już powinnam nie żyć!!
-Ale żyjesz i jesteś więc wróć do nas!!
-Nie mogę, nie zrozumiesz tego!!
Po chwili dziewczyna zaczęła kierować się w stronę wyjścia, a ja dyskretnie wymknęłam się tuż po niej. 
                                             ***Dzień później***
Gdy rano się obudziłam noga bolała mnie jeszcze bardziej, była cała spuchnięta. Owinęłam nogę bandażem i postanowiłam iść na trening. Weszłam do dojo, starałam się nie utykać. Z każdą chwilą ból się powiększał. Przywitałam się z przyjaciółmi i poszłam do przebieralni. Po 5 minutach rozpoczął się sparing. Milton walczył z Mają, a Jerry to wszystko nagrywał. Ja z Jackiem staliśmy obok i obserwowaliśmy walkę. Po kilku minutach Krupnick wygrał z Mają. Ucieszony zaczął skakać z radości i przez przypadek nadepnął mi na prawą(bolącą)nogę . Upadłam na ziemię i złapałam się za nogę. Nikt nie wiedział co mi jest dopóki nie podwinęłam nogawki. Wtedy wszyscy zauważyli że mam zabandażowaną  nogę. Spojrzeli się na mnie pytająco:
-Kim co ci jest??- powiedział mój brat (Ruddy)
-Emm noooo….. przewróciłam się
-Serio Kim? Serio  to za słaba   wymówka  jak na ciebie – powiedziała  Maja
Jedyny Jack nic nie mówił , był zamyślony wydawało mi się że coś podejrzewa. Do końca treningu Ruddy kazał mi siedzieć na ławce. Po ciężkim treningu Jack  postanowił odprowadzić mnie do domu . W czasie drogi do domu  Howard zaczął mnie wypytywać:
-Kim a co tak na serio się stało??
-No przecież mówiłam
-Ale  wtedy chyba nie mówiłaś prawdy?
-Dobra powiem ci o co chodzi …chodzi o to że…. – po chwili naszym oczom ukazała się ta sama dziewczyna która rozmawiała z Jackiem w fabryce. Spojrzała na mnie a potem na Jacka i powiedziała:
-Jack nie mówiłeś że masz dziewczynę!!
-Co ty tutaj robisz??
-Przemyślałam to co mi mówiłeś i postanowiłam że pójdę porozmawiać z rodzicami ale nie obiecuję że wrócę!!
Spojrzałam na Jacka i powiedziałam:
-Kto to jest???
-Kim, to jest…- po chwili przerwała mu nieznajoma
-Jestem Jessica, siostra Jacka….



Sama się nie spodziewałam takiego obrotu akcji(ten rozdział to czysty spontan) a tak na marginesie chciałam dodać do dedy Kim Crauford i   Lyre Archspan. Piszcie komy(motywują mnie do pisania dalszych rozdziałów) i jest New postać w bohaterach. POZDRO 

środa, 24 kwietnia 2013

                                                           hejka
MAM DO WAS PROŚBĘ POPYTACIE NA ASKU       http://ask.fm/WeronikaRogala2000          JUŻ SIĘ BIORĘ ZA PISANIE OBIECANEGO ROZDZIAŁU    *****POZDRO******
                                                                       HEJ!!!!!!!!
 

Dzisiaj powinnam dodać rozdział sory że tak długo nie dodawałam ale to więzienie zwane SZKOŁĄ niestety dzisiaj pojawi się rozdział:) i chciałam was poprosić  żebyście wchodzili na bloga mojej przyjaciółki i siostry tu daje wam  link                                       http://naomi-mystory.blogspot.com                  wchódźcie naprawde superowy blog

piątek, 19 kwietnia 2013


   Hej no i nareszcie mogę napisać ten rozdział ŁIIIII ok to dalsza część rozdziału miłego czytaniaJ jeszcze nie skończę tej super zagadki, ale mam dla was pocieszenie jutro już będzie rozwiązanie tej zagadki więc spokoJ
                                         
                                            ROZDZIAŁ8-RANDKA CZĘŚĆ 2
-Chodzi o to, że ten chłopak to tak na serio mój największy wróg-powiedział Jack
-To tylko o to chodziło??
-Takk
-Ale dlaczego darłeś się na kogoś przez telefon??
-A… to dlatego, że Broddy dzwonił i mówił że dzisiaj przyjeżdża babcia
-No to co że przyjeżdża babcia??
-Bo ona zawsze przyjeżdża w klapkach
-A co złego jest w klapkach??
-To że przyjeżdża w samych klapkach??
-Okkej to troszkę chore…
-Ty mi to mówisz nigdy nie zapomnę tego widoku
-Okk to lepiej chodźmy na ten film zanim tutaj zapuścimy korzenie
-Okej to chodźmy!!
Weszliśmy na sale kinową i dalej oglądaliśmy film. Po jakiejś godzinie film się skończył. Wszyscy wyszliśmy z sali, stanęliśmy  koło stoiska z POPCORNEM  po chwili Jack powiedział:
-I co teraz robimy??
-Nie wiem ale wymyślcie coś bo tutaj zwariuje!!!-powiedziałam
-Taaa to może do fila??-powiedziała Julia
-Mi pasuje –powiedział Milton
-Okk to do fila-powiedziała Maja i wszyscy poszliśmy do fila. Po 20 minutach byliśmy  w lokalu. Usiedliśmy przy wolnym stoliku po paru minutach chłopaki poszli zamówić jedzenie a ja, Julia i Maja rozmawialiśmy o dziewczęcych sprawach a no i pokazywałam dziewczyną moje i Jacka zdjęcia, doszłam do takiego SWEETAŚNEGO zdjęcia nagle zaszedł mnie od tyłu Danny spojrzał na mnie i powiedział:
-Hej Jack się pyta co chcesz do picia
-To co zawsze- powiedziałam do niego
-A co zawsze pijesz??
-On będzie wiedział
-Okkej- powiedział i odszedł od nas. A ja dalej wróciłam do pokazywania przyjaciółkom zdjęć, po paru minutach  przyszli chłopaki i zaczęliśmy jeść. Po chwili telefon Jacka zadzwonił, on spojrzał na telefon i położył go na stoliku powiedziałam do niego:
-Dlaczego nie odebrałeś??
-Bo to nikt ważny
-Ale to  chyba nie znaczy że nie masz odbierać telefonu!
-Dobra jak następny raz zadzwoni to odbiorę!!
-Okk
Telefon Jacka znowu zadzwonił, on znów podniósł telefon już miał go odłożyć, ale  spojrzałam się na niego i w końcu odebrał telefon, ale po chwili odłożył telefon z wkurzeniem w oczach spojrzałam na niego i powiedziałam:
-Co się stało??
-Nic się nie stało!!!
-To czemu jesteś taki zdenerwowany??
-Nie jestem zdenerwowany, ale muszę gdzieś iść.
-Ale gdzie??
-Nieważne !
-Jack poczekaj!!-powiedziałam, ale nie zatrzymał się, wybiegł z lokalu i gdzieś pobiegł, spojrzałam na Jerrego i powiedziałam:
-Ej Jerry co jest grane??
-Ja nic nie wiem!!
-Powiedz plissss
-Nic nie powiem
-Dobra!!-podeszłam do Jerrego złapałam go za bluzkę i powiedziałam:
-Słuchaj no Martines gadaj albo będzie z tobą źle!!
-Dobra tylko mnie puść
-Okkej- puściłam  mojego przyjaciela a on zaczął mi wszystko gadać. Okazało się że Jack ma się spotkać z kimś  w starej opuszczonej fabryce na obrzeżach Seaford. Szybko pobiegłam w wyznaczone miejsce. Po godzinie byłam już w fabryce, weszłam do niej i doznałam szoku…


I co wzbudziłam w was troszeczkę emocji mam nadzieję że tak i że rozdział wam się podobał to do jutra papa piszcie w komach jak wam się podobałJ

środa, 17 kwietnia 2013

                                                       INFO
hej  wiem  że obiecałam że dzisiaj dodam new rozdział ale nie mogę muszę się uczyć na kartkówkę sory ale jutro albo w piątek dodam na 1000% więc spoko!!!!!!!!:)

wtorek, 16 kwietnia 2013


                                                   INFO

 HEJ DZISIAJ NIE NAPISZĘ ROZDZIAŁU BO MUSZĘ SIĘ UCZYĆ JUTRO NA PEWNO DODAM:)

poniedziałek, 15 kwietnia 2013





TEN ROZDZIAŁ BĘDZIE DOŚĆ KRÓTKI ALE JUTRO BĘDZIE DŁÓŻSZYJ

                                                ROZDZIAŁ 7-KINO

Dzisiaj obudziłam się o 6:00, bo moi bracia nie dawali mi spać. Kiedy zeszłam na dół zobaczyłam że moi bracia grają w basketball brokułami. Podeszłam do Ruddyego i powiedziałam:
-Ruddy to że mama kazała nam codziennie na obiad jeść brokuły to nie znaczy że teraz macie nimi w grać!!
-Ale my tylko zacieramy ślady tego że nie jemy brokuł!!-powiedział mój młodszy brat
-Taak to teraz zetrzyjcie te brokuły z okien i całego salonu i kuchni!!-powiedziałam stanowczo do moich braci, po chwili odeszłam od nich i poszłam do łazienki. Po 20 minutach siedzenia w toalecie i przygotowywania się do spotkania z przyjaciółmi poszłam do kuchni, nalałam sobie pomarańczowego soku i poszłam na spotkanie z moimi przyjaciółmi. Weszłam do dojo ,bo tam mieliśmy się spotkać. W środku siedział jakiś chłopak podeszłam do niego i powiedziałam:
-Cześć kim ty jesteś??
-O cześć jestem Danny a ty kim jesteś??
-Jestem Kim co ty tutaj robisz???
-Szukam Jacka wiesz może gdzie on jest?
-Zaraz powinien tutaj być a po co go szukasz jak można wiedzieć
-Jestem kumplem Jacka mam do niego sprawę
-Aha
-A wiesz może jak się nazywa dziewczyna Jacka??
-Wiem…- po  chwili do dojo weszli moi przyjaciele, kiedy Jack zobaczył Dannego strasznie się zaskoczył, stanął w miejscu i nie ruszał się. Podeszłam do niego i powiedziałam:
-Jack, Jack co się stało??-on dalej nic nie mówił, po chwili podszedł do niego Jerry i walnął go w twarz i krzyknął:
-Stary  otrząśnij się!!!!!
-yyy co???-powiedział Jack, po chwili spojrzał się na Dannego i powiedział:
-Co ty tutaj robisz???
-Stoję czekam na ciebie, i rozmawiam z twoją przyjaciółką
-To jest moja dziewczyna
-A to już wiem jak się nazywasz!!!-powiedział  do mnie kolega Jacka, po chwili podeszła do mnie Maja I po cichu do mnie  powiedziała:
-Ej Kim kto to jest??
-Dokładnie to nie wiem, ale chyba jakiś kolega Jacka-odpowiedziałam jej szeptem
-Aha to może niech chłopaki sobie porozmawiają a my pójdziemy do Fila po jakieś picie
-Okk to poczekaj-podeszłam do Jacka wyciągającego z szafki strój i powiedziałam:
-Ej Jack my idziemy po picie do Fila  zaraz przyjdziemy!!
-Okk!!-powiedział Jack.
Po chwili razem z Julią i Mają poszłam do Fila. Po 10 minutach wróciłyśmy do dojo gdzie chłopaki kłócili się z Dannym, ale  na nasz widok nagle ucichli podeszłyśmy do nich i powiedziałam:
-Coś  się stało??
-Nie dlaczego??- powiedział Jack
-Bo raczej nie jest normalne że drzecie się a jak my wchodzimy to nagle przestajecie!!
-Oj Kim wydaje ci się!!-powiedział Danny obejmując mnie ręką, po chwili Jack krzyknął:
-Ej stary tylko mi dziewczyny nie podrywaj
-Spooko
Po 10 minutach zaczął się sparing. Danny nas oglądał. Potem postanowiliśmy iść do kina, które było w wielkim centrum handlowy kumplowi Jacka spodobały  się jedynie prostytutki które stały koło kina. Weszliśmy do kina Jack i Jerry poszli kupić bilety na film a ja i moje przyjaciółki czekałyśmy na nich. Po 20 minutach byliśmy już na sali kinowej i oglądaliśmy film, nagle do Jacka zadzwonił telefon a on musiał wyjść z Sali. Długo nie wracał więc postanowiłam że wyjdę do niego. Kiedy wyszłam z sali kinowej Jack z kimś się kłócił postanowiłam mu nie przerywać i posłuchać o czym tak głośno gada, ale nie posłuchałam za wiele bo Jack mnie zobaczył i od razu się rozłączył. Ale ja wiedziałam że tutaj chodzi o coś poważniejszego pomyślałam, że porozmawiam o tym z moim chłopakiem teraz i tutaj:
-Jack co jest??
-Nic naprawdę!!
-Słuchaj dosyć tych kłamstw powiedz mi przecież jestem twoją dziewczynom mi możesz zaufać!!
-Okk chodzi o to że…..
JUTRO DOWIECIE SIĘ CO DALEJ MAM NADZIEJĘ ŻE PRZETRZYMACIE DO JUTRADAWAJCIE KOMY  JAK WAM SIĘ PODOBA JAK WAM SIĘ NIE PODOBA TO ZNACZY ŻE NIE DACIE KOMA TO POZDRO DLA WAS I ODDZIELNE DLA IDYJLOVCIAM TWOJEGO BLOGA<3

niedziela, 14 kwietnia 2013


                                            ROZDZIAŁ6-Randka 
Po tym zdarzeniu w szpitalu nie spaliśmy całą następną noc. O 7:00 Ruddy odwiózł Jacka do domu. Ja usiadłam przy komputerze i weszłam na facebooka, zaczęłam pisać z Mają:
-Hej co tam- napisałam do Mai
-Hej nic ciekawego, siedzę na kompie i piszę z tobą
-Aha o której się dzisiaj spotykamy??
-Możemy o 12:00, a ty na fonie siedzisz??
 -Nie jestem w domu, bo po wczorajszym nie chciałam zostać w szpitalu, a ty co wczoraj nie odbierałaś telefonu??
-Aha a nie odbierałam telefonu bo mi się rozładował!
-Aha a czemu wczoraj nas zostawiliście??
-Bo byliśmy zmęczeni,  a co się takiego stało, że nie zostałaś w szpitalu??
-Pamiętasz jak pojechaliśmy windą na 13 piętro??
-Taak a co??
-Bo to 13 piętro jest jakieś przeklęte wgl jakieś lusterka z podobizną jakiejś dziewczynki w pokoju jakiejś Merry znasz ją Może??
-Nie nie znam a co się stało??
-Jakaś pozytywka się w windzie odezwała a potem po prostu się zatrzymała winda pomiędzy 12 a 13 piętrem!!
-Aha to Może przypadek!
-No może ja muszę już kończyć papapa
-PapapapapapapaJ
Odeszłam od komputera i poszłam się umyć. Potem zjadłam śniadanie i poszłam pobiegać, po 2 godzinach wróciłam do domu. Weszłam do domu i poszłam do kuchni, po chwili usłyszałam Ruddyego  który rozmawiał z moimi braćmi. Weszłam do salonu i powiedziałam:
-Co wy robicie?
-Kim słuchaj nie wiem co oni mogą jeść na śniadanie??-powiedział mój starszy brat
-Daj im płatki z mlekiem i sok pomarańczowy
-To oni to już mogą jeść?? –powiedział zdziwiony Ruddy
-Tak  oni nie mają 2 lat tylko 7 lat!!
-A no tak od razu wiedziałem
-Taak wmawiaj sobie to dalej!!Chodźcie chłopaki-powiedziałam do moich braci. Wszyscy poszliśmy do kuchni, dałam moim braciom śniadanie i usiadłam koło nich. Nagle mój telefon zadzwonił w słuchawce odezwał się Jerry:
-Hej Kim co robisz??
-Hej siedzę w domu a co??
-Słuchaj bo Maja nie odbiera komórki wiesz może o której się dzisiaj spotykamy??
-O 12:00 ale jak chcesz z nią pogadać to jest na facebooku
-Aha dzięki!!
-Przoszę to pa
-Cześć-Jerry się rozłączył a ja wstałam i podeszłam do lodówki i wyjęłam z niej lody i bitą śmietanę. Spojrzałam na braci i powiedziałam:
-Kto chce lodów??
-Jaa!!!-krzyknęli razem moi bracia
-Okk ale pod warunkiem że zostaniecie z nianią Miuriel
-A nie możemy z nianią Angelą?
-Nie ona jest dziwna!!
-Dobra!!
Nałożyłam moim braciom po 2 porcje lodów i to wszystko przykryłam bardzo dużą ilością bitej śmietany. Potem wyszłam na spotkanie z moimi przyjaciółmi. Weszłam do Filafalafela i usiadłam koło Julii i powiedziałam:
-Hej gdzie Milton??
-Zaraz przyjdzie poszedł gdzieś na chwilę z jakimiś nerdami
-aha a  gdzie reszta??
-Nie wiem jeszcze nie przyszli
-Aha spoko chcesz coś??
-Picie 
-OKK –poszłam do kasy. Zamówiłam 2  cole  i usiadłam koło Julii, po 2 minutach nasze picia były gotowe. Zaczęliśmy pić  nasze picia. Nagle telefon Julii zadzwonił to był Milton powiedział że za jakieś 2 godziny będzie, bo wypadło mu coś ważnego. Czekałyśmy na przyjaciół, ale po  godzinie siedzenia w samotni postanowiłyśmy pójść troszeczkę poćwiczyć do dojo. Weszliśmy do dojo i przebrałyśmy się w luźniejsze ubrania i zaczęłyśmy ćwiczyć, po 20 minutach sparingu do dojo weszli nasi przyjaciele podeszli do nas i zaczęli się sprzeczać czemu nas nie było u Fila podeszłam do drącego się Jerrego i powiedziałam:
-Jerry znasz się na zegarku??
-Taak a dlaczego pytasz??
-Bo  u Fila mieliście być godzinę temu!!
-Serioo ???
-Taak!!
Odeszłam od Jerrego i stanęłam koło Julii po chwili podszedł do nas Jack i powiedział:
-Ale co wy się denerwujecie???
-Denerwujemy  się bo nas wystawiliście czekałyśmy na was godzinę!!!
-Serio???
-Taak
-Ale przeżywasz!
-Trzeba to było powiedzieć wczoraj w windzie kiedy utknęliśmy pomiędzy 12 a 13 piętrem!!
-WOOW o co tu chodzi?? –spytał zdziwiony Jerry
-O nic..-nagle przerwałam rozmowę
-Ejj co tu jest grane??...-powiedziała podejrzliwe Maja
-Nic a co ma być…- powiedział Jack 
-A jednak coś widzę co tutaj jest grane!
-Co-powiedziałam przestraszona
-To że gdyby nic nie było grane to byś się nie przestraszyła
-Ale ja się nie przestraszyłam…
-Kim jesteś moją przyjaciółką od 13 lat gadaj co tutaj jest grane!!!
-Dobra powiem ci!
-No to gadaj!!
-Jerry sory ale muszę to powiedzieć… Jerry się boi że kibelek go weśsie 
-Co serio??
-Tak to bardzo przykre!! –spojrzałam się na Jacka. W pierwszym Momocie pomyślałam sobie żeby się tylko nie dowiedzieli że Jack mnie zaprosił na randke, ale na szczęście nic się nie wydało. Gdy  nagle zza Jerrego wyszedł mały chłopczyk znaczy był w wieku moich młodszych braci ale był okropnie malutki. Podeszłam do niego i powiedziałam:
-Kim ty jesteś??
-Jestem Pepito, a ty jesteś dziewczyną z moich snów!!
-Coo???
-No tak jesteś super laskom i nawet pachniesz tak samo jak wiśnia!!
-Taak a ty jesteś małym chłopczykiem!!
-Ale to nic nieznaczny możemy być razem pomimo wieku
-Słuchaj gdybym gustowała w chłopakach,  którzy mają  1 metr 10 centymetrów wzrostu to i tak bym cię nie wybrała!!
-Ale dlaczego??
-Bo jesteś spokrewniony z Jerrym!!
-Serio kim serio????-powiedział Jerry
-Ooo Jerry przepraszam!!-powiedziałam przytulając Jerrego po chwili Pepitto powiedział:
-Jerry zamień się!!
-Słuchaj młody albo się odczepisz albo zrobię ci kocówę
-A co to jest??
-Nie chcesz się dowiedzieć!!-powiedziałam do kuzyna Jerrego po chwili  wstałam i powiedziałam:
-Yyyy to ja muszę iść papa
-Kim gdzie ty idziesz??-powiedziała Maja
-Ja muszę iść do domu zrobić projekt z biologii
-Taak ale pani nam nie zadawała żadnej pracy a poza tym to jakbyś  zapomniała to szkoła nam się spaliła!!
-No wiem, ale to na następny rok!!to pa!- szybko  wyszłam z dojo za chwile Jack wyszedł  za mną i razem poszłyśmy do kina na naszą randkę. Poszliśmy na ATAK ZOMBIRÓW. Weszliśmy na salę kinową usiedliśmy na fotelach i zaczął się film. Po chwili poczułam, że Jack mnie obejmuje, momentalnie  bardziej się w niego wtuliłam i chyba mu się to spodobało , bo spojrzał się na mnie, ja na niego, już mieliśmy się pocałować, ale usłyszeliśmy głos kontrolera biletów(ten gość co łazi z latarką po kinie)doszedł do nas i powiedział:
-Ile wy macie lat??
-14 lat a coś się stało?- powiedział Jack             
-Taak  nie  możecie być na tym filmie ponieważ on jest od 18 lat
-Ale jak to??
-Normalnie musicie wyjść 
-Dobrze już wychodzimy –wyszliśmy z sali kinowej . Stanęliśmy przy drzwiach  i zaczęliśmy myśleć co teraz będziemy robić. Postanowiliśmy że pójdziemy na plaże.
20 min później 
Szliśmy   wzdłuż brzegu oceanu, po chwili postanowiliśmy usiąść . Usiedliśmy na  skałach i zaczęliśmy gadać, po paru  sekundach Jack złapał mnie za rękę,  nasze twarze zbliżyły i….. pocałowaliśmy się. Ale  nie trwało to długo, bo usłyszeliśmy za naszymi plecami glos Mai
-Jerry wisisz mi dychę –momentalnie oderwaliśmy się od siebie. Jerry spojrzał na nas i powiedział
-Od kiedy wy chodzicie ze sobą?
-Ale my…- po chwili Jack mi przerwał
-Od kilku minut! A możemy wiedzieć co wy tutaj robicie??
-My tutaj jesteśmy w sprawach służbowych..-powiedziała Maja
-A mianowicie??-zapytałam
-Yyy przyszliśmy zbierać muszelki? do projektu naukowego!!
-O serio przecież szkoła się spaliła!!
-Taa…
-No taa.. to po co wy tutaj byliście??
-No dobra wiedzieliśmy że idziecie gdzieś razem tylko nie wiedzieliśmy dlaczego!!
-Aha to teraz już wiecie co!!To już możecie sobie iść papa!!
-Dobra dobra już idziemy!!-Maja i Jerry poszli a ja i Jack w końcu mogliśmy zostać sami. Siedzieliśmy  tak jeszcze 2 godziny a potem Jack odprowadził mnie do domu…


ROZDZIAŁTROSZECZKE ROMANTYCZNY (NORMALNIE ŻYGAM TĘCZĄ) JAK WAM SIĘ PODOBA TO PISZCIE KOMENTARZE (AUTOGRAFY PRZEZ TELEFON HEHE) JJEST NEW POSTAĆ

sobota, 13 kwietnia 2013


                                                 TEN ROZDZIAŁ BĘDZIE TROSZECZKĘ NA BAZIE HORRORU, ALE MAM NADZIEJĘ, ŻE WAM SIĘ SPODOBA WIĘC SPOKO POZDRO<3J 

                                                         ROZDZIAŁ5-13 PIĘTRO
Obudziłam się na łóżku szpitalnym koło mnie  siedział tata Mai, on jest lekarzem, więc to nie jest dziwne, zmierzył mi gorączkę,  założył maskę  tlenową i spytał:
-Jak się czujesz? 
Zdjęłam maskę i powiedziałam:
-Dobrze po co mi to??
-Nic nie pamiętasz??
-Nie a co mam pamiętać??
-Zemdlałaś
-A dlaczego??
-W szkole wybuch pożar wszyscy uciekli, ale ty nie!
-Czy pan próbuje mi wmówić, że jestem duchem??
-Oczywiście że nie! –powiedział tata Mai
-To niech pan opowiada co było dalej!
-Dobrze kiedy wszyscy dowiedzieli się, że jesteś w  środku wpadli w panikę, ale okazało się , że Jack też jest w środku ale on był na tyle sprawny , że i ciebie i siebie uratował
-Serio Jack mnie uratował??- powiedziałam lekko ucieszona
-Tak ale to dziwne że on nie stracił przytomności pomimo tego że w pożarze był tyle samo minut ile ty!!
-Dobrze, a gdzie są wszyscy??
-Wygoniłem ich na ten ślub tej nauczycielki
-Za ile stąd wyjdę?
-Jutro
-A nie mogę dzisiaj??
-Niestety,  ale nie musimy cię zostawić na obserwacji!
-A co z Jackiem??
-Z nim wszystko dobrze jest w domu
-A on nie poszedł na ślub??
-Nie powiedział że bez ciebie nie idzie!!
-Naprawdę??
-Tak Jack cię chyba lubi?!
-A gdzie jest moja komórka?? 
-Już ci ją daje! –Lekarz podszedł do mnie i podał mi moją komórkę, po chwili wyszedł z sali a ja zostałam sama. Zadzwoniłam do Mai:
-Hej Maja co tam u ciebie??
-Hej Kim u nas dobrze, a jak ty się czujesz??
-Dobrze, ale twój tata nie chce mnie dzisiaj do domu wypuścić,  więc zapowiadają się niezłe nudy- powiedziałam znudzona
-Ale on to robi dla twojego dobra
-Tak wiem, ale w szpitalu nigdy nie było nudniej niż teraz, a jak tam na ślubie?
-W miarę dobrze, ale pani Medison ma ciotkę, która jedzie kiełbasą!!
-A to współczucie!!
- Dzięki jest potrzebne!
Po chwili w tle słuchawki od telefonu usłyszałam:
-Maja  kiełbasiana ciotka pyta czy jest Kiełbasa??
Moja przyjaciółka powiedziałam do mnie:
-Kim muszę kończyć po ślubie przyjdziemy do ciebie!
-Ok, ale po tej ciotce lepiej się umyjcie!!
- Śmieszne wiesz !!
-Tak wiem to papa
-Pa-Maja się rozłączyła,  po chwili do sali wszedł  Jack 
-Hej Kim!
-Hej Jack co ty tutaj robisz??
-Przyszedłem do ciebie
-Aha to fajnie nawet nie wiesz jak tuta jest nudno!!
-Serio?
-Tak, a i dzięki za uratowanie z tego pożaru
-Proszę
-A jak tam się czujesz??
-Dobrze a ty??
- Ja też dobrze chętnie bym stąd wyszła,  ale lekarz mówi że do jutra muszę tutaj zostać więc zapowiada się niezła NUDA!!
-A kto powiedział że od razu musi być nuda, przecież możesz chodzić po szpitalu
-A co w tym takiego fajnego??
-To że mogę pochodzić po tym szpitalu z tobą chodź!
-Dobra ale muszę się ubrać poczekaj
-OKK- Jack wyszedł z sali a ja szybko się przebrałam i poszłam do niego. Zaczęliśmy  chodzić po szpitalu,  ale po 2 godzinach znudziło nam się i poszliśmy do sali. Po 3 godzinach przyszli moi przyjaciele  i dopiero wtedy zaczęła się zabawa. O 19:00 Maja poprosiła swojego tatę żeby ona i nasi przyjaciel mogli zostać ze mną całą noc jej tata po długim proszeniu zgodził się i moi przyjaciele zostali ze mną całą noc. Nie mieliśmy co robić więc postanowiliśmy pobawić się windą. Wszyscy weszliśmy do windy  Jerry wcisnął guzik z cyferką 13, pojechaliśmy na 13 piętro, drzwi się otworzyły. Weszliśmy w ciemny korytarz, ale to nas nie przestraszyło bo  wiele takich rzeczy widzieliśmy, więc poszliśmy w głąb  korytarza, weszliśmy do małej salki w której było pełno narzędzi  dentystycznych. Podeszłam do okna które było zakryte jakąś szmatą, kiedy ją zdjęłam zobaczyłam że to nie jest okno tylko obraz :

Strasznie się przestraszyłam, szybko pobiegłam do Jacka i schowałam się za nim. On odwrócił się do mnie i powiedział:
-Kim co ty robisz?
-Chowam się!
-Ale dlaczego??
-Bo tam jest obraz!
-To obrazu się boisz??
-Takiego jak tego tak!
-Ale jakiego??-powiedział lekko śmiejący się Jack
-Jeżeli dla ciebie takie śmieszne jest to chodź ci go pokażę!- wzięłam przyjaciela za rękę i zaprowadziłam go do strasznego obrazu, ale on tylko powiedział:
-I co to jest ten straszny obraz??
-Taak nie widzisz??
-Widzę ale to jest tylko obraz jakiejś pani skąd wiesz, czy to nie jest właścicielki szpitala piętro wkońcu nikt tutaj nie był!
-Taak a po co właścicielce szpitala takie narzędzia?!
-A może to jest składzik skąd wiesz co to jest??
-Bo żadne  z tych narzędzi nie jest raczej zbyt czyste do operacji!
-Za bardzo panikujesz chodź!- Jack  wziął mnie za rękę i poszliśmy dalej zwiedzać  tajemnicze piętro. Poszliśmy w różne zakamarki. Po 2 godzinach chodzenia po ogromnie dużym piętrze trafiliśmy do pokoju na którego drzwiach pisało pokój Mrerry. Jack pociągnął za klamkę i wszedł do środka, ja weszłam po nim, po chwili zorientowałam się, że  nie ma moich przyjaciół. Szybko podbiegłam do Jacka i powiedziałam:
-Jack coś jest  nie tak nie ma Jerrego, Mai, Julii i Miltona-powiedziałam przestraszona
-O boże pewnie poszli do innego pokoju nie panikuj!!
-Może masz racje?
-No pewnie że mam!
-Dobra nieważne to znalazłeś coś ciekawego??
-Nie a ty??
-Ja też nie patrz!!-po chwili na małej różowej komodzie zauważyłam lusterko, obok niego malutką pozytywkę podeszliśmy do komody. Otworzyłam pozytywkę zaczęła  grać melodyjka po chwili przestała grać. Chwile później podeszłam razem z Jackiem do malutkiego lustereczka, wzięłam  go w rękę spojrzałam w odblask lusterka pokazała się jakaś postać


Upuściłam lusterko na ziemię i cofnęłam się do tyłu wpadłam na zdjęcie


Strasznie się przestraszyłam szybko pobiegłam do Jacka i powiedziałam:
-Jack tutaj naprawdę dzieje się coś dziwnego!!
-Dobra może troszeczkę zaczynam w to wierzyć, lepiej chodźmy stąd!!-szybko wyszliśmy z pokoju poszliśmy do windy ,ale przed tym zadzwoniłam do Mai, ale nie odebrała więc postanowiliśmy zjechać na dół windą. Weszliśmy do niej, wcisnęłam  przycisk z napisem PARTER  i zaczęliśmy jechać na dół. Drzwi się otworzyły, ale to było nadal 13 piętro Jack szybko nacisnął przycisk i ponownie drzwi się zamknęły. Po chwili w windzie zaczęła grać melodyjka z pozytywki strasznie się przestraszyłam,  aż tak że złapałam mojego przyjaciela za rękę, on spojrzał się na mnie i jeszcze mocniej mi ścisnął rękę. Parę minut potem poczyliśmy mocne uderzenie okazało się że winda utknęła pomiędzy 11 a 12 piętrem. Jack strasznie się przestraszył a ja razem z nim. Po chwili usiedliśmy i zaczęliśmy myśleć jak by się wydostać  z windy. Nic nie mogliśmy wymyśleć, w końcu zaczęłam tracić pewność że wyjdziemy z tam tąd żywi. Jack zaczął śpiewać, spojrzałam się na niego i powiedziałam:
-Jack co ty robisz??
-Śpiewam a co mam robić??
-No.. nie wiem na przykład myśleć jak się z tąd wydostać
-Nic tutaj nie ma takiego do żeby można było się wydostać!
-Jack myśl dalej musimy się z tąd wydostać!!
-OKK spokojnie
-Jack jeśli już mamy tutaj skonać to powiem ci że z nikim innym nie chciała bym umierać w windzie…
-Serio??
-Taak!
-A ja ci powiem że przypomniało mi się że Jerry mi wisi dychę
-Wyznanie za stówę
-No wiem! Kim mogę ci coś powiedzieć??
-No jasne mów
-Jak z tąd wyjdziemy to może wyjdziemy gdzieś do kina czy coś??
-Jasne!!-powiedziałam przygryzając wargi , po chwili podniosłam głowę do góry i zobaczyłam że na suficie jest klapa . Klepnęłam Jacka w ramię i wstałam, ale Jack się nie ruszał, miał zamknięte oczy zaczęłam krzyczeć:
-Jack??!!!Jack?!!-schyliłam się nad swoim przyjacielem i zaczęłam go  poszarpać, po chwili przypomniałam sobie co trzeba zrobić jak ktoś zemdleje. Położyłam Jacka na plecach i zrobiłam mu sztuczne oddychanie , po chwili ocknął się,  ja  nadal nad nim klęczałam Jack uśmiechnął się do mnie i pocałował mnie w usta, potem pomogłam mu wstać i powiedziałam:
-Tam jest klapa,  przez nią możemy się wydostać.
-OKK to ja ciebie podsadzę a ty pomożesz mi potem wejść!
-OKK –Jack mnie podsadził,   potem ja pomogłam mu wejść na górę szybko po drabince weszliśmy na 12 piętro. Potem schodami zeszliśmy na parter , gdzie był mój brat Ruddy. Podbiegłam do niego i powiedziałam: 
-Ja w tym szpitalu nie zostanę!
-Ale musisz!!
-Nie wcale nie muszę!! Wypisz mnie!!
-Dobra!!-Ruddy poszedł mnie wypisać, a ja zadzwoniłam do Mai . Okazało się że oni poszli do domu bo już byli zmęczeni. Wyszliśmy  ze szpitala i poszliśmy do domu. Razem z Jackiem byliśmy u mnie w domu.

RACZEJ SŁABY ROZDZIAŁ ALE CHYBA JEST OKK!!:)

piątek, 12 kwietnia 2013


  HEJ !! TAK NA WPROWADZENIU DO NOWEGO ROZDZIAŁU POZDRO DLA WAS DZISIAJ JEDEN ROZDZIAŁJ NA PEWNO JUTRO TEŻ DODAM ROZDZIAŁ BO MAM ICH OKROPNIE DUŻO WIĘC SPOKO JUTRO POJAWI SIĘ NASTĘPNY, I DO IDY NAPISZ JAK TAM TWÓJ PRZYJACIELJI POZDRO DLA NIEGOJ WSZYSTKIE MARTWIMY SIĘ O NIEGO MARTWIMY…<3

                                                            ROZDZIAŁ4-TANIEC
Rano musiałam wstać i naszykować rodzeństwu jedzenie do szkoły. Wstałam o 7:00 umyłam się i zeszłam na dół do kuchni, zrobiłam braciom kanapkę z szynką i COLE do picia. Poszłam obudzić braci jak zwykle wstali o 7:30, zeszli na dół i spojrzeli w swoje drugie śniadanie po chwili Tood powiedział:
-Kim kto to robił??
-Ja a co?
-Nic tylko zawsze Ruddy robi nam kolację!!
-A czy Ruddy daje wam do szkoły COLE??
-Nie , ale to ty teraz możesz robić nam jedzenie do szkoły!!-uśmiechnął się mój brat
-Chyba nie będę miała wyjścia, ale gdybym była taka jak niektóre mamy to do szkoły byście dostawali zdrową sałatkę, a o chipsach mogli byście tylko marzyć!!
-Ale ty jesteś kochaną siostrą i nie zrobisz nam tego prawda??
-Jak sobie zasłużycie to wam tak zrobię!!
-Dobra to my już nic nie zrobimy złego!!
-No ja mam nadzieję, ale teraz idziemy , bo się spóźnimy .
-Ok!!
Wyszliśmy do szkoły musiałam moich braci zaprowadzić na drugi koniec miasta , a ja miałam szkołę w drugim końcu miasta. Spóźniłam się na pierwszą lekcję. Ale kiedy dotarłam do szkoły okazało się, że pierwszej lekcji dzisiaj nie ma,  więc wszyscy z mojej klasy poszli sobie na godzinę do domu, tylko moi przyjaciele urządzali sobie  wyścigi na korytarzu. Podeszłam do Julii i powiedziałam:
-Yyy.. co wy robicie???
-Chłopaki robią wyścig na korytarzu a ja i Maja siedzimy  i oglądamy ej mam dla ciebie niespodziankę!-powiedziała podekscytowana Jula
-Jaką??-powiedziałam jeszcze bardziej podekscytowana od moich przyjaciółek
-Dzisiaj wszyscy wybieramy się na ślub!
-Ale jaki ślub??
-No bo dzisiaj jest ślub pani Andrews i prosiła uczniów którzy mogą przyjść jej pomóc ustroić sale i zostać na jej ślubie jako pomoc i goście!!
-Taak fajnie to miłej zabawy!!
-Coo, ale ty też masz iść!!
-Na ślub nie idzie się w takich ubraniach tylko w sukienkach, a ja nie mam sukienki!!
-Ale to nie jest problem pani powiedziała , że nas zwolni żebyśmy się zdążyli przygotować do ślubu!!
-Taak, ale ja nie mam sukienki!- powiedziałam zakłopotana
-Żartujesz? Przecież ty masz pełno sukienek i nie zaprzeczaj!!
-Ale nie odpowiednich na ślub!
-Na pewno coś się znajdzie!!
-Dobra już niech wam będzie!!
Po chwili podsiedli do nas chopaki
-Yoo Kim powiedział Jerry                                                                
-Cześć co tam??
-A nic idziesz na ten ślub??
-Taa, bo jak nie pójdę to Maja mnie zabije!!
-Aha spoko to po 3 lekcji idziemy do domu się przebrać!
-SPOX!!-powiedziałam wzdychając lekko ze zmęczenia
-WOOW Kim kto cię tak wymęczył??-powiedziała Maja
-Bracia oni są jak jakieś zwierzęta jak im czegoś nie dasz to nie masz życia!!
-aha  to raczej do nich podobne!!-powiedziała Julia 
-Tsaa.. za ile dzwonek??
-Za 2 minuty-powiedziała Maja
-To teraz W-F?
-TAAK  to idziemy się przebrać??
-TAK chodźcie-poszliśmy do przebieralni .Po przebraniu się poszliśmy  pod salę gdzie mieliśmy mieć W-F, zadzwonił dzwonek na przerwę , wszyscy zaczęli  się schodzić , po chwili podeszła do nas pani i powiedziała:
-Słuchajcie dziewczynki liczę na was chciałabym żebyście wystartowały w konkursie tanecznym na styl HIP-HOP, bo Ashley i jej paczka występują w tym, ale rozumiecie im nie wolno ufać, bo one nawet w szkole potrafią nawywijać tak że nas zdyskwalifikują więc liczę na was pomożecie mi??
-No jasne że tak!!-powiedziała Maja
-To świetnie to na naszym W-F próba do tańca to widzimy się na W-F-pani odeszła od nas, Maja spojrzała się na mnie z uśmieszkiem
-Zadowolona z siebie jesteś??
-Nawet nie wiesz jak bardzo
-Ale zdajesz sobie sprawę że teraz każdy W-F będzie się składał z prób do konkursu??
-CO?!!!-powiedziała zaskoczona Maja
-Taak i teraz każdy kto będzie na tej lekcji będzie widział jak tańczysz HIP-HOP
-OMG i co ja teraz zrobię??  
-Poradzisz sobie ty mnie w to wkopałaś i ty będziesz ponosić karę!
-Ale jak by było jakieś wytłumaczenie tego, że na przykład nie możemy tańczyć?!
-O nie musisz poczuć smak słodkiej zemsty!!
-Dobra, ale jak to Julia zniesie?
-O ty jej to powiesz ja nie mam zamiaru!!-szybko uciekłam do chłopaków i pogadałam z nimi przez chwilkę, ale zadzwonił dzwonek  i wszyscy weszliśmy do klasy. Ponownie podeszłam do Mai i spytałam:
-I powiedziałaś Julii??
-Nie ale lepiej żeby się dowiedziała  w swoim czasie!
-Aha to wolisz, żeby dowiedziała się jak pani powie żebyśmy zaczęły ćwiczyć tak?
-Tak właśnie tak!!  Po chwili pani krzyknęła:
-Dobrze to Kim, Maja i Julia stańcie na środku Sali, a reszta niech usiądzie na ławkach i ogląda próbę. Julia podeszła do mnie i powiedziała:
-O jaką próbę chodzi??
-To nie do mnie tylko do Mai
-MAJA!!!!-powiedziała  oburzona Julia do przyjaciółki, szybko do niej podeszła i krzyknęła:
- Co ty znowu nawywijałaś??
-em..nooo…
-Nooo mów Maja ,mów co zrobiłaś!! –powiedziałam z chytrym uśmieszkiem na twarzy
-Nooo tak jakby zgłosiłam nas do konkursu tanecznego?
- Serio Maja Serio?! Przecież wiesz że nie umiem tańczyć…
-Ale ja i Kim umiemy jakoś cię nauczymy!
-Ale teraz w takim krótkim czasie mnie nie nauczycie
-Jak będzie trzeba będziemy trenować dzień i noc
-Ale normalni ludzie w nocy mają inne zajęcia na przykład SPANIE!!!!!!!!
-Ale nie zapominaj, że  my nie jesteśmy normalne!!-powiedziałam i wzięłam obie za rękę , wyszłyśmy na środek sali ,w tle rozległa się muzyka. Zaczęłyśmy  tańczyć Julia starła się po nas powtarzać kroki, wyszło nie najgorzej, trochę nie równo ale to dopiero pierwsza próba. Kiedy skończyłyśmy tańczyć Maja i Julia poszły  do chłopaków, a ja rozmawiałam z panią co jeszcze musimy dopracować. Po rozmowie z panią podszedł do mnie jakiś LAMUS z klasy, był strasznie nachalny. Wpadłam  na super pomysł był tak genialny, że  wiedziałam że się uda……. Szybkim  krokiem podeszłam do Jacka , przytuliłam go i dałam mu buziaka w policzek, po czym odwróciłam się do lamusa i powiedziałam:
-Mam chłopaka, więc SPADAJ!!!!!!! –po czym odwróciłam się do Jacka , a on stał jak wryty. Uśmiechnęłam się do niego i powiedziałam:
-Dzięki nawet nie wiesz jak mi pomogłeś
-Tsaa… nie ma za co?? Od kiedy jesteśmy parą?- powiedział przez śmiech
-Szkoda mi ciebie masz taką wielką sklerozę , że nawet własnej dziewczyny nie pamiętasz?-i oboje wybuchnęliśmy  śmiechem .Po paru  minutach  Jack spytał mnie:
-To może jak jesteśmy rzekomą parą to pójdziemy na ten ślub razem?
-Dla mojego chłopaka wszystko-ponownie wybuchłam śmiechem i poszłam się przebrać. Po 5 minutach wyszłam z szatni na korytarzu nikogo nie było, zaczęłam krzyczeć za moimi przyjaciółmi, czułam się coraz bardziej senna po chwili nogi miałam jak z waty. Momentalnie  zrobiło mi się ciemno przed oczami…



ZA CHWILĘ DODAM NOWĄ POSTAĆ DO BOHATERÓW I JUTRO NEW ROZDZIAŁ:)