niedziela, 28 kwietnia 2013


                 HEJ TO JUŻ 12 ROZDZIAŁ I 971 WEJŚĆ SUUPPEERR I DZIĘKI. PRZED CHWILĄ PATRZYŁAM SKĄD MNIE ODWIEDZAJĄ:
Polska
846
Niemcy
44
Stany Zjednoczone
40
Rosja
24
Białoruś
1
Islandia
1
DZIĘKI NORMALNIE JESTEM ZASKOCZONA ŻE CZYTAJĄ MNIE NIE TYLKO Z POLSKI ALE JUŻ DALEJ NIE ZANUDZAM I MIŁEGO CZYTANIA 


                                           Rozdział12-Zaginięcie
-Jessica zniknęła-powiedział Jack
-Ale jak to??-powiedziałam przestraszona
-Dzwoniła mama, powiedziała że Jessica zostawiła jakiś list!!
-Coo!!-powiedział Broddy
-Dobra musimy jej poszukać!!-powiedziałam, wyjmując telefon z kieszeni mojej bluzy. Zadzwoniłam do Ruddyego żęby powiedzieć mu żeby poszukał po Seaford Jessici. Potem wszyscy zaczęliśmy się ubierać. Po 2 minutach wsiedliśmy do auta Broddyego i pojechaliśmy szukać siostry Jacka.
                                                ++++++++godzinę później++++++++++++++
-Nigdzie jej nie ma!!-krzyknął Jack
-Jack spokojnie gdzieś na pewno jest!- powiedziałam do Jacka żeby podnieść go na duchu
-Ale gdyby była w Seaford to już byśmy ją znaleźli
-Musimy się rozdzielić
-Okk- powiedziała Maja, po chwili Broddy zatrzymał auto i wszyscy wysiedliśmy. Pobiegliśmy w różne strony. Po 2 godzianach, trafiłam do jakiegoś dziwnego budynku. Otworzyłam drzwi i weszłam po wielkich schodach. Usłyszałam jak ktoś woła POMOCY, ale nie wiedziałam do których drzwi wejść więc weszłam do niebieskich drzwi. Na ziemi siedziała Jessica, podbiegłam do niej i spytałam;
-Czemu uciekłaś z domu??
-Nie uciekłam, mama wyszła do pracy, a ja siedziałam w swoim pokoju poszłam do kuchni, a gdy wróciłam do pokoju tam już czekali na mnie ci sami ludzie co 2 lata temu
-Czyli kto??-szepnęłam na ucho brunetce
-Oni!!-pokazała Jessica na stojących w progu drzwi facetów , po chwili dodała:
-Uciekaj Kim!!!
-Nie nie zostawię cię tutaj samej!- krzyknęłam ustawiając się do walki z oprychami
-Ale nie poradzisz sobie sama
-Sama nie, ale z tobą tak
-Co??
-Pamiętasz czego cię uczył Jack??
-Taak
-To teraz to wykorzystaj!!-powiedziałam żuczejąc się na dwóch facetów, po chwili Jessica zrobiła to samo. Razem dałyśmy sobie rade z 7 mięśniakami. Potem szybko wybiegłyśmy z podejrzanego budynku. Schowałyśmy się za rogiem. Zadzwoniłam do Jacka:
-Jack?!- powiedziałam
-Tak co się stało??!!-powiedział przestraszony Jack
-Nic znalazłam Jessice
-Serio gdzie jesteście??
-Na Woolstreet 23(okolice Seaford) ale lepiej nie przychodźcie bo ktoś nas chyba goni same przyjdziemy
-Okk gdzie się spotkamy??
-W dojo za godzinę
-Okkej czekam
-Okk- rozłączyłam się i szybko pobiegłyśmy w stronę jakiś domów. Po 15 minutach już prawie byłyśmy przy okolicach Seaford(to bardzo długi dystans). Biegłyśmy ile sił w nogach tylko żebyśmy nie natrafiły na tych facetów co wcześniej. Nagle zadzwonił do mnie Jerry:
-Yoo Kim gdzie jesteście??
-Nie daleko Seaford za chwilę będziemy
-Okk –Jerry się rozłączył, a ja i Jessica dalej biegłyśmy przed siebie.
                            ~~~~~~~~~~30 minut później~~~~~~~~~~~~~~
Już jesteśmy w Seaford, już nie biegłyśmy, tylko bardzo szybko szłyśmy, po 10 minutach byłyśmy już w przy wejściu do dojo. Weszłyśmy do dojo, wszyscy ucieszyli się na nasz widok, a najbardziej Jack. Podbiegł do mnie i mocno mnie przytulił
-Co się stało??-spytał Jack
-Nic, znalazłam Jessice w jakimś budynku
-Ale dlaczego tam poszłaś??-powiedział do mnie Jack
-A co miałam zrobić w końcu jak szukać to porządnie
-Ale dlaczego nie zadzwoniłaś że tam jesteście??
-Bo nie zdąrzyłam!
-Co??
-No musiałyśmy sobie jakoś poradzić we dwie
-Ale co się stało??
-Jack wyluzuj przecież obie żyjemy takk!
-No tak ale powinnaś po mnie zadzwonić wcześniej!!
-Ale już jest wszystko okej
-Doobra wiem że jest okk
-No to cieszmy się tą chwilą
-Okk
Po tym ciężkim dniu, wszyscy poszliśmy do coś zjeść. A potem postanowiliśmy zrobić sobie piżamową impre, tylko ja i moi przyjaciele!!!


Mam nadzieję że wam się spodoba ten rozdział nie było tylu zagadek co w innych ale chyba jest okkJ
I MAM PROŚBĘ DO CZYTELNIKÓW Z ZAGRANICY. KOMENTUJCIE ROZDZIAŁY PLISSJ POZDRO I DO NASTĘPNEGO RAZU
WERONIKA ROGALA:*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz