TEN ROZDZIAŁ BĘDZIE TROSZECZKĘ NA BAZIE HORRORU, ALE MAM NADZIEJĘ, ŻE
WAM SIĘ SPODOBA WIĘC SPOKO POZDRO<3J
ROZDZIAŁ5-13 PIĘTRO
Obudziłam się na łóżku szpitalnym koło mnie siedział tata Mai, on jest lekarzem, więc to
nie jest dziwne, zmierzył mi gorączkę, założył
maskę tlenową i spytał:
-Jak się czujesz?
Zdjęłam maskę i powiedziałam:
-Dobrze po co mi to??
-Nic nie pamiętasz??
-Nie a co mam pamiętać??
-Zemdlałaś
-A dlaczego??
-W szkole wybuch pożar wszyscy uciekli, ale ty nie!
-Czy pan próbuje mi wmówić, że jestem duchem??
-Oczywiście że nie! –powiedział tata Mai
-To niech pan opowiada co było dalej!
-Dobrze
kiedy wszyscy dowiedzieli się, że jesteś w
środku wpadli w panikę, ale okazało się , że Jack też jest w środku ale
on był na tyle sprawny , że
i ciebie i siebie uratował
-Serio Jack mnie
uratował??- powiedziałam lekko ucieszona
-Tak ale to dziwne że
on nie stracił przytomności pomimo tego że w pożarze był tyle samo minut ile
ty!!
-Dobrze, a gdzie są
wszyscy??
-Wygoniłem ich na ten
ślub tej nauczycielki
-Za ile stąd wyjdę?
-Jutro
-A nie mogę dzisiaj??
-Niestety, ale nie musimy cię zostawić na obserwacji!
-A co z Jackiem??
-Z nim wszystko
dobrze jest w domu
-A on nie poszedł na
ślub??
-Nie powiedział że
bez ciebie nie idzie!!
-Naprawdę??
-Tak Jack cię chyba
lubi?!
-A gdzie jest moja
komórka??
-Już ci ją daje!
–Lekarz podszedł do mnie i podał mi moją komórkę, po chwili wyszedł z sali a ja
zostałam sama. Zadzwoniłam do Mai:
-Hej Maja co tam u
ciebie??
-Hej Kim u nas
dobrze, a jak ty się czujesz??
-Dobrze, ale twój
tata nie chce mnie dzisiaj do domu wypuścić,
więc zapowiadają się niezłe nudy- powiedziałam znudzona
-Ale on to robi dla
twojego dobra
-Tak wiem, ale w
szpitalu nigdy nie było nudniej niż teraz, a jak tam na ślubie?
-W miarę dobrze, ale
pani Medison ma ciotkę, która jedzie kiełbasą!!
-A to współczucie!!
- Dzięki jest
potrzebne!
Po chwili w tle
słuchawki od telefonu usłyszałam:
-Maja kiełbasiana ciotka pyta czy jest Kiełbasa??
Moja przyjaciółka
powiedziałam do mnie:
-Kim muszę kończyć po
ślubie przyjdziemy do ciebie!
-Ok, ale po tej
ciotce lepiej się umyjcie!!
- Śmieszne wiesz !!
-Tak wiem to papa
-Pa-Maja się
rozłączyła, po chwili do sali
wszedł Jack
-Hej Kim!
-Hej Jack co ty tutaj
robisz??
-Przyszedłem do
ciebie
-Aha to fajnie nawet
nie wiesz jak tuta jest nudno!!
-Serio?
-Tak, a i dzięki za
uratowanie z tego pożaru
-Proszę
-A jak tam się
czujesz??
-Dobrze a ty??
- Ja też dobrze
chętnie bym stąd wyszła, ale lekarz mówi
że do jutra muszę tutaj zostać więc zapowiada się niezła NUDA!!
-A kto powiedział że
od razu musi być nuda, przecież możesz chodzić po szpitalu
-A co w tym takiego
fajnego??
-To że mogę pochodzić
po tym szpitalu z tobą chodź!
-Dobra ale muszę się
ubrać poczekaj
-OKK- Jack wyszedł z
sali a ja szybko się przebrałam i poszłam do niego. Zaczęliśmy chodzić po szpitalu, ale po 2 godzinach znudziło nam się i
poszliśmy do sali. Po 3 godzinach przyszli moi przyjaciele i dopiero wtedy zaczęła się zabawa. O 19:00
Maja poprosiła swojego tatę żeby ona i nasi przyjaciel mogli zostać ze mną całą
noc jej tata po długim proszeniu zgodził się i moi przyjaciele zostali ze mną
całą noc. Nie mieliśmy co robić więc postanowiliśmy pobawić się windą. Wszyscy
weszliśmy do windy Jerry wcisnął guzik z
cyferką 13, pojechaliśmy na 13 piętro, drzwi się otworzyły. Weszliśmy w ciemny
korytarz, ale to nas nie przestraszyło bo
wiele takich rzeczy widzieliśmy, więc poszliśmy w głąb korytarza, weszliśmy do małej salki w której
było pełno narzędzi dentystycznych.
Podeszłam do okna które było zakryte jakąś szmatą, kiedy ją zdjęłam zobaczyłam
że to nie jest okno tylko obraz :
Strasznie się przestraszyłam, szybko pobiegłam do Jacka i
schowałam się za nim. On odwrócił się do mnie i powiedział:
-Kim co ty robisz?
-Chowam się!
-Ale dlaczego??
-Bo tam jest obraz!
-To obrazu się boisz??
-Takiego jak tego tak!
-Ale jakiego??-powiedział lekko śmiejący się Jack
-Jeżeli dla ciebie takie śmieszne jest to chodź ci go pokażę!-
wzięłam przyjaciela za rękę i zaprowadziłam go do strasznego obrazu, ale on
tylko powiedział:
-I co to jest ten straszny obraz??
-Taak nie widzisz??
-Widzę ale to jest tylko obraz jakiejś pani skąd wiesz, czy
to nie jest właścicielki szpitala piętro wkońcu nikt tutaj nie był!
-Taak a po co właścicielce szpitala takie narzędzia?!
-A może to jest składzik skąd wiesz co to jest??
-Bo żadne z tych
narzędzi nie jest raczej zbyt czyste do operacji!
-Za bardzo panikujesz chodź!- Jack wziął mnie za rękę i poszliśmy dalej zwiedzać tajemnicze piętro. Poszliśmy w różne
zakamarki. Po 2 godzinach chodzenia po ogromnie dużym piętrze trafiliśmy do
pokoju na którego drzwiach pisało pokój Mrerry. Jack pociągnął za klamkę i
wszedł do środka, ja weszłam po nim, po chwili zorientowałam się, że nie ma moich przyjaciół. Szybko podbiegłam do
Jacka i powiedziałam:
-Jack coś jest nie
tak nie ma Jerrego, Mai, Julii i Miltona-powiedziałam przestraszona
-O boże pewnie poszli do innego pokoju nie panikuj!!
-Może masz racje?
-No pewnie że mam!
-Dobra nieważne to znalazłeś coś ciekawego??
-Nie a ty??
-Ja też nie patrz!!-po chwili na małej różowej komodzie
zauważyłam lusterko, obok niego malutką pozytywkę podeszliśmy do komody. Otworzyłam
pozytywkę zaczęła grać melodyjka po
chwili przestała grać. Chwile później podeszłam razem z Jackiem do malutkiego
lustereczka, wzięłam go w rękę
spojrzałam w odblask lusterka pokazała się jakaś postać
Strasznie się przestraszyłam szybko pobiegłam do Jacka i
powiedziałam:
-Jack tutaj naprawdę dzieje się coś dziwnego!!
-Dobra może troszeczkę zaczynam w to wierzyć, lepiej chodźmy
stąd!!-szybko wyszliśmy z pokoju poszliśmy do windy ,ale przed tym zadzwoniłam
do Mai, ale nie odebrała więc postanowiliśmy zjechać na dół windą. Weszliśmy do
niej, wcisnęłam przycisk z napisem
PARTER i zaczęliśmy jechać na dół. Drzwi
się otworzyły, ale to było nadal 13 piętro Jack szybko nacisnął przycisk i
ponownie drzwi się zamknęły. Po chwili w windzie zaczęła grać melodyjka z
pozytywki strasznie się przestraszyłam, aż tak że złapałam mojego przyjaciela za rękę,
on spojrzał się na mnie i jeszcze mocniej mi ścisnął rękę. Parę minut potem
poczyliśmy mocne uderzenie okazało się że winda utknęła pomiędzy 11 a 12
piętrem. Jack strasznie się przestraszył a ja razem z nim. Po chwili usiedliśmy
i zaczęliśmy myśleć jak by się wydostać
z windy. Nic nie mogliśmy wymyśleć, w końcu zaczęłam tracić pewność że
wyjdziemy z tam tąd żywi. Jack zaczął śpiewać, spojrzałam się na niego i
powiedziałam:
-Jack co ty robisz??
-Śpiewam a co mam robić??
-No.. nie wiem na przykład myśleć jak się z tąd wydostać
-Nic tutaj nie ma takiego do żeby można było się wydostać!
-Jack myśl dalej musimy się z tąd wydostać!!
-OKK spokojnie
-Jack jeśli już mamy tutaj skonać to powiem ci że z nikim
innym nie chciała bym umierać w windzie…
-Serio??
-Taak!
-A ja ci powiem że przypomniało mi się że Jerry mi wisi
dychę
-Wyznanie za stówę
-No wiem! Kim mogę ci coś powiedzieć??
-No jasne mów
-Jak z tąd wyjdziemy to może wyjdziemy gdzieś do kina czy
coś??
-Jasne!!-powiedziałam przygryzając wargi , po chwili
podniosłam głowę do góry i zobaczyłam że na suficie jest klapa . Klepnęłam
Jacka w ramię i wstałam, ale Jack się nie ruszał, miał zamknięte oczy zaczęłam
krzyczeć:
-Jack??!!!Jack?!!-schyliłam się nad swoim przyjacielem i
zaczęłam go poszarpać, po chwili przypomniałam
sobie co trzeba zrobić jak ktoś zemdleje. Położyłam Jacka na plecach i zrobiłam
mu sztuczne oddychanie , po chwili ocknął się, ja nadal nad nim klęczałam Jack uśmiechnął się do
mnie i pocałował mnie w usta, potem pomogłam mu wstać i powiedziałam:
-Tam jest klapa, przez nią możemy się wydostać.
-OKK to ja ciebie podsadzę a ty pomożesz mi potem wejść!
-OKK –Jack mnie podsadził, potem ja pomogłam mu wejść na górę szybko po
drabince weszliśmy na 12 piętro. Potem schodami zeszliśmy na parter , gdzie był
mój brat Ruddy. Podbiegłam do niego i powiedziałam:
-Ja w tym szpitalu nie zostanę!
-Ale musisz!!
-Nie wcale nie muszę!! Wypisz mnie!!
-Dobra!!-Ruddy poszedł mnie wypisać, a ja zadzwoniłam do Mai
. Okazało się że oni poszli do domu bo już byli zmęczeni. Wyszliśmy ze szpitala i poszliśmy do domu. Razem z
Jackiem byliśmy u mnie w domu.
RACZEJ SŁABY ROZDZIAŁ ALE CHYBA JEST OKK!!:)
Był pocałunek !! *.*
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział <3
Czekam na nn :D
juutro nn
OdpowiedzUsuń