Kickin it 4ever
czwartek, 19 września 2013
Na początku wielka sorrawa, że nie dodałam wcześniej ale nie miałam czasu.Wiecie szkoła lekcje i książki i teraz jeszcze chorba:( Dalej was nie zanudzam i paczajcie jak chcecie rozdział.Mam nadzieję,że mnie jeszcze nie opuściliście:*
Rozdział 18-To chyba koniec
-Zniszczę cię Kim-wykrzyczała Stephanie i pobiegła na lekcję. Ja podeszłam do przyjaciół i powiedziałam:
-Mam już dość tej dziewczyny.Od przedszkola próbuje mi dopiec!!
-Kim odnoszę wrażenie,że ty się tej groźby przestraszyłaś-powiedział Jack
Spojrzałam na niego ukratkiem i odwróciłam się od niego.
-Co?!-Spytał ironicznie Howard
-Stary chyba nie mówisz tego serio!-powiedział Milton
-Będzie kłótnia!-powiedziała Maja
-Ja to mówię serio-Jack zwrócił się do mnie-Kim przyznaj że zazdrościsz jej popularności i urody-powiedział z uśmiechem
-Yoo...Jack zamknij się lepiej,bo przesadzasz
-Nie...-odezwałam się głośno
-Co nie...?-Zapytała Julia
Jack spojrzał na mnie i powiedział:
-Kim ty się zastanów!-po czym się odwrócił i poszedł w stronę szafki .Podeszłam do jego drzwiczek i mocno je zatrzasnęłam.On spojrzał na mnie i rzucił na mnie obojętnym wzrokiem.
-Słuchaj tolerowałam wszystko, ale teraz przesadziłeś!-powiedziałam
-Kim opanuj się!-odpowiedział Jack
-Wiesz co powiem ci pięć słów ''NIE ODZYWAJ SIĘ DO MNIE''o i jeszcze jedno słowo ''NIGDY!!''-wykrzyczałam i pobiegłam do damskiej toalety.Stanęłam koło lusterka i ocierałam łzy spływające mi po policzkach.Po chwili usiadłam na ziemi koło ściany i zasłoniłam zapłakaną twarz rękami.
-Kim!-usłyszałam głos moich przyjaciółek.Znalazły mnie po dwóch minutach.Maja i Julia usiadły koło mnie i zaczęły mnie przytulać
-Kim tak mi przykro-Powiedziała Maja
-Idźcie na lekcje,bo będziecie miały przesrane
-Nigdzie nie pójdziemy-powiedziała Julia
-Chłopaki poszli na lekcję?-powiedziałam wstając z podłogi
-Tak oni poszli
-To chodźcie na lekcje,bo wylądujemy u dyra-powiedziałam ocierając oczy chusteczką.Podniosłam torbę i wyszłyśmy z łazienki i poszłyśmy w stronę klasy.Po 5 minutach weszliśmy do klasy gdzie czekała na nas pani i cała klasa.
-Gdzie byłyście?-Spytała belferka od matmy
-Na pewno nie w klasie!-powiedziałam
-Kimberly! Zadałam ci pytanie!-ponagliła pani
-Po pierwsze to nie jestem Kimberly tylko Kim a po drugie to odpowiedziałam na pytanie!
-Nie jestem twoją koleżanką!
-No i dobra!
-Kim zostajesz dzisiaj po lekcjach!
-Wolę to niż patrzenie na...nieważne!-powiedziałam i usiadłam koło przyjaciółek w ławce.Minęła godzina i zadzwonił dzwonek.Wszyscy wyszliśmy z klasy.Podeszłam do szafki i wyjęłam książki,podeszli do mnie moi przyjaciele,wszyscy oprócz Jacka on stał z boku i gadał z Broddym i obaj na mnie patrzyli.Po chwili Jerry stanął mi przed oczami:
-Kim nie patrz się na nich.
-Jerry łatwo ci powiedzieć,ale to nie o ciebie chodzi.
-Wiem,że ci trudno ale Jack tego nie chciał
-Skąd to możesz wiedzieć??
-Bo on cię kocha,wiem o tym
-Nie ważne!
-Skoro tak mówisz to co z tobą i Jackiem??
-Nie wiem chyba to koniec
-Chcesz to wszystko co was łączy przekreślić?Już go nie kochasz?
-Kocham ale on mnie nie kocha!!
-Co ty gadasz wiem o nim wszystko-powiedział stanowczo latynos
Po chwili podszedł do nas Jack i Broddy. Howard podszedł do mnie i powiedział:
-Kim przepraszam nie chciałem tego powiedzieć
-Ale powiedziałeś!-powiedziałam odsuwając się od niego
-Ejj wyluzuj i wybacz mu-powiedział Broddy
-A ty się zamknij bo nie mam zamiaru z toą gadać
-Kim!-powiedział brunet
-Z tobą też nie chcę gadać
-Kim ale ja ci mówię że żałuje
-Nie wierzę ci Jack jesteś taki sam jak wszyscy!
Niewiele myśląc Jack klęknął przede mną i całą klasą i powiedział:
-Przepraszam cię kim!
*******************************************************************
Mam nadzieję że wam się podoba troszkę krótki ale podoba mi się to jak Jack klęka :* oooo sweet
Pozdro Tayeen<3(weronika rogala)
poniedziałek, 12 sierpnia 2013
-A pierwsze miejsce zdobywa kapela Death River-powiedział głos jednego z sędziów.Tak byłam ucieszona,że aż wskoczyłam w ramiona mojego chłopaka, On jeszcze mocniej mnie ścisnął i zaraz po chwili wbiegliśmy na scenę, gdzie tłumy wykrzykiwały nazwę naszego zespołu. Jack złapał mnie za rękę i mocno ścisnął. Po chwili podszedł do nas sędzia i wręczył nam czek na 30 tysięcy złotych.5 minut potem byliśmy już poza sceną. Nagle wpadł w nas Jerry i powiedział:
-To co dzielimy się po równo??
-Nie kasa idzie do mnie,Jacka,Miltona i Julii-powiedziałam wkurzona
-Cooo??ale dlaczego??-powiedział piskliwym głosem Martinez
-Dlatego,że ani ty ani Maja nie graliście na scenie!!-powiedział jeszcze bardziej wkurzony Howard
-Dobra, ale to jest bardzo nie fair stary!!-powiedział z przymrużonymi oczami Jerry
-Okk, to idziemy stąd jestem głodna-powiedziała Julia
-Taak ja też-odpowiedziałam mojej przyjaciółce
Zgodnie z zapowiedzią poszliśmy zjeść coś do CapitanaCorndoga. W barze siedzieliśmy dość długo, że nie wiadomo kiedy dzień nam się skończył i musieliśmy iść do domu, bo jutro szkoła:(((
***************Następnego dnia rano**************************
Wstałam wcześnie rano,poszłam do toalety,żeby się umyć,potem ubrałam się w dżinsowe spodenki, bluzkę z napisem Uwaga niebezpieczeństwo :)(taka do mnie pasuje),do tego fioletowe vansy i pasek. Umalowałam się ale lekko nie lubię mocnego makijażu i zeszłam na duł. Na dole spotkałam moich młodszych braci, którzy jedli już śniadanie.Usiadłam koło nich i po chwili dosiadł się do nas Ruddy. Śniadanie przebiegało w spokoju do puki nie zadzwonił telefon mojego starszego brata Ruddy'ego, zaczął gadać o jakimś spotkaniu w restauracji i o tym, że nie zapomni wczorajszej bitwy kapel i że to dzięki mnie i Jacka mogli tam pójść. Po 10 minutach rozmowy rozłączył się wtedy go zapytałam:
-Ejj Ruddy o co cho z tym że nigdy nie zapomnisz wczorajszej bitwy kapel i o tym że to dzięki mnie i Jacka mogliście tam być i tak dalej??-zapytałam podejrzliwie mojego brata
-Ooo to tylko koleżanka-odpowiedział zarumieniony Ruddy
-Czy ty masz dziewczynę??-zapytał jeden z moich młodszych braci
-Serio masz dziewczynę i nic o tym nie wiem!!-powiedziałam z uśmieszkiem do brata
-Noo dobra mam dziewczynę no i co??
-Nicc tylko mogłeś mi powiedzieć!!A ktoś o tym wgl wie??
-Taak Jerry, Milton i Jack
-Aha czyli powiedziałeś im a nie mi??!!-powiedziałam zdziwiona
-Taak bo ty i dziewczyny reagujecie na to jak na ślub
-To co nic w tym złego niee chłopaki??Wy napewno mi powiecie o swoich dziewczynach-powiedziałam odwracając się do młodszych braci
-Niie nie powiemy ci bo ty tak dziwnie reagujesz!!-powiedział Brad, a Tood kiwnął głową
-Nieważne idę do szkoły,i skopać Jacka że mi nie powiedział
-Nie zrobisz tego to twój chłopak-powiedział Ruddy
-To się jeszcze zdziwisz na co mnie stać-powiedziałam z uśmiechem na ustach i wyszłam z domu. W drodze do szkoły spotkałam Julię więc razem poszłyśmy do szkoły. Opowiedziałam jej tą historię z Ruddym postanowiła,że razem ze mną chcę nakopać chłopakom w cztery litery.Weszłyśmy do szkoły i podeszłyśmy do listy ogłoszeń szkoły,żeby poczytać jak co rano. Po chwili podszedł do nas jakiś koleś i poprosił o autograf. Obie złożyliśmy podpisy na zeszycie niskiego chłopaka i poszłyśmy usiąść na ławeczce która stała po środku korytarza, nagle zebrał się koło nas wielki tłum naszycha jakby fanów.Przez wielki tłum przeciskali się nasi przyjaciele, w końcu po 5 minutach zdołali się przecisnąć.Jack usiadł koło mnie i objął mnie ręką po chwili powiedział:
-Co tu jest grane?
-Jack poznaj naszych fanów-powiedziała Julia
-Coo to jakiś żart nie??
-Niee to prawda oni wszyscy nas kochają-powiedziałam
-Ja kocham ciebie-powiedział Jack z uśmiechem
-Ja też cię kocham. Niech zgadnę Ruddy do ciebie zadzwonił??-powiedziałam spoglądając w oczy Jacka
-Niee-powiedział brązowooki chłopak
-Kłamiesz-powiedziałam
-Po czym to sądzisz??-spytał Jack
-Po tym,że jak kłamiesz to robią ci się takie słodkie oczka
-Coo wcale nie..
-Jack jestem twoją dziewczyną i wiem kiedy kłamiesz a kiedy nie
-Noo dobra dzwonił
-Wiedziałam!
-Ojjj tam sory ale prosił żeby ci nie mówił to nie mówiłem!
-Doobra już nie ważne-powiedziałam tuląc się do Jacka
-Kimm co ty gadasz miałyśmy im dać popalić-powiedziała zirytowana Julia
-Noo wiem ale tym oczom nie mogę się oprzeć
-Taak...-powiedziała Julia
W końcu dzwonek na lekcję zadzwonił i cały tłum rozszedł się do klas.My również poszliśmy do klasy. Na przerwie doczepiła się do nas nasza szkolna banda PLASTIKÓW
-Coo wy tacy popularni się staliście ??-spytała Stephanie
-A co chcesz autograf czy poradę gdzie można kupić farby plakatowe do twojej twarzy, bo te chyba ci się już kończą!!-powiedziałam złośliwie do Stephanie
-A kto cię pytał o zdanie??
-Tyyy idiotko
-Ooo to prawda!
-Tusze-odpowiedziałam jej i poszłam, trącąc ją przy tym w ramię
-Lepiej się jutro nie pokazuj w szkole Kim!!
-Taa.. bo co mi zrobisz??Ja mam czarny pas w karate, a ty co najwyżej złoty puchar za największą warstwę tapety na tym miejscu które nazywasz twarzą!:)
-Zniszczę cię Kim!!!!!-wykrzyczała Stephanie i poszła w drugą stronę
********************************************************************************
Mam nadzieję że wam się podobał rozdział przepraszam że taki krótki ale teraz nie mam za bardzo czasu pisać
Rozdział ze specjalną dedykacją dla:
Patty Howard
Dzięki za ostatni komentarz jesteś SUPER i widzisz banda Wasabiego wygrała tak jak chciałaś ten rozdział jest pisany tylko dla cb <3
POZDRO WERR:*
sobota, 10 sierpnia 2013
Sorry że tak długo się nie odzywałam, ale na razie nie mam czasu dodać nowego rozdziału, ale dodałam na tym nowym blogu rozdział chcecie to zaglądnijcie od czasu do czasu:) Daje wam link
http://vampire-ending-story.blogspot.com/
mam nadzieję że spojrzycie na rozdział. Na tym blogu postaram się dodać jak najszybciej rozdział
koffam was i mam nadzieję że mnie nie opuścicię
POZDRO WERR:*
wtorek, 30 lipca 2013
Rozdział 16-Kłótnia
-Co przecież tam nie ma szyby, łatwo stamtąd coś ukraść!
Wszyscy pobiegliśmy do dojo, wbiegliśmy do środka, ale instrumentów już tam nie było. Spojrzałam na przyjaciół i powiedziałam:
-Co wy zrobiliście??
-Kim??-powiedział Jerry
-Co??!!-odpowiedziałam
-Ile one kosztowały??
Podeszłam do Jerrego i powiedziałam:
-Jak bym ci powiedziała to byś popuścił...
-To ja już nic nie mówię
-Lepiej nie mów już nic
Usiadłam na ławce i wyjęłam telefon z kieszeni, po chwili podeszła do mnie Maja i powiedziała:
-Co ty robisz??
-Dzwonie
-Gdzie??
-Do mamy
-Dlaczego??
-Muszę powiedzieć jej że ktoś ukradł instrumenty
-Jest bardzo źle??
-No wiesz te instrumenty były okropnie drogie
-Ale dla ciebie to chyba nie problem w końcu jesteś bogata
-Taak ale mylisz że mam na tyle kieszonkowych??
-Noo tak w końcu się z tobą przyjaźnie
-Coo??
-Nic...
-Czyli o to ci chodzi!!
-Co??? O czym ty gadasz??
-No o tym że przyjaźnisz się ze mną bo jestem bogata!!!
-Nie to nie prawda!!
-Taak właśnie o to ci chodzi!!
-Przestań wszystko zwalać na mnie!!!
-No dawaj powiedz prawdę!!! Tylko całą
-Doobra jak tego naprawdę chcesz!!
-Chcę!
-Na początku kiedy przyszłaś do naszej szkoły myślałam, że jesteś takim plastikiem że ty się nie kolegujesz z kimś tylko dla tego że kogoś lubisz tylko dlatego że chcesz mieć wreszcie prawdziwą przyjaciółkę!!
-I tak było, od początku lubiłam cię i myślałam że jesteś moją przyjaciółką
-Jestem twoją przyjaciółką!
-Sama nie wiem czy jesteś moją przyjaciółką czy może wolisz moją kasę
Odwróciłam się do Ruddyego i powiedziałam:
-Zadzwoń do mamy, ja idę się przejść-złapałam Jacka za rękę i razem wyszliśmy z dojo. Poszliśmy do KAPITANA CORNDOGA .Usiedliśmy przy stoliku i zamówiliśmy jedzenie. Po chwili do lokalu weszła Maja, podeszła do nas i powiedziała:
-Kim możemy pogadać??
-Po co??
-Muszę ci coś powiedzieć
-Co??
-Ale tylko tobie...
-Możesz gadać, Jack to mój chłopak nie mam przed nim żadnych sekretów
-Doobra chodzi o to że nie lubię cię tylko dlatego że jesteś bogata
-To dlaczego ??
-Boooooo cię lubię
-Ale na początku tak nie było
-Na początku mogę ci się przyznać, że tylko dlatego się z tobą kolegowałam bo miałaś dużo kasy i jesteś ze sławnej rodziny
-Ta.. ale skąd mam wiedzieć, że nadal nie kolegujesz się ze mną bo mam dużo kasy, albo mam sławnych rodziców...
-Kim wiem, że głupio wyszło, ale ja cię naprawdę lubię jesteś dla mnie jak siostra
-Przyrzekasz??
-Taaak mówię ci prawdę
-Doobra, ale nie ukrywaj przede mną takich rzeczy.Jesteś moją przyjaciółką i nie możesz mieć przede mną sekretów
-Okk to jest zgoda??
-Taak, wiesz co spróbujemy zebrać kasę na instrumenty
-Ale jak??- .powiedział Jack
-Normalnie przez jakieś 5 lat oszczędzałam kasę. Maja idź do Jerrego, Miltona,Julii i Ruddyego i przyjdźcie do mnie do domu
-Okk- Maja poszła do dojo a ja i Jack pobiegliśmy do domu. Weszliśmy do kuchni gdzie czekał na mnie mój sąsiad i bracia
-Co się stało??
-Te małe istotki weszły do mnie do ogrodu i powyrywały mi wszystkie stokrotki!!
-Pan ma w ogrodzie kwiatki??
-Taak a co??
-Bo to raczej pana żona powinna być o to zła
-Dlaczego??
-Booo to chyba pana żona ma te kwiatki
-Nie to moje kwiatki
-To co robi pana żona??
-Siedzi przed telewizorem z puszką piwa i paczką chipsów i krzyczy podczas oglądania meczu basketballu z przyjaciółkami
-Może pan jeszcze gotuje obiad i jest kurą domową??
-No właściwie tak jest
-Pana duma dzwoniła z wakacji-powiedział Jack
-Młody człowieku wiesz co ty mówisz??
-Noo
-Nie ważne!!! Przepraszam za chłopaków
-Mam nadzieję że to się więcej nie stanie-powiedział gburowaty stary sąsiad
-Do widzenia-powiedziałam
-Do widzenia- Sąsiad wyszedł z domu a ja i Jack poszliśmy przeliczyć kasę
Po 10 minutach do pokoju weszli nasi przyjaciele. Podeszłam do nich i powiedziałam:
-Myślę że starczy na instrumenty i szybę do dojo
-A ile masz kasy??-spytał Jerry
-Około 5 tysięcy-kiedy powiedziałam Jerremu sumę uzbieranej kasy zemdlał
-A mówiłam że tak zareaguje
-Okk to teraz idziemy po instrumenty a potem po szybę do dojo
-Okej
Wybraliśmy się do sklepu z instrumentami i kupiliśmy wszystko co nam było potrzebne. Po wielkich zakupach poszliśmy zostawić instrumenty do mojego domu i wyszliśmy do dojo. Po godzinie przyszedł facet żeby zmienić wyłamaną szybę. W końcu ten okropny dzień się skończył. Na następny dzień musieliśmy wstać bardzo wcześnie i ćwiczyć piosenkę, bo już dzisiaj był ten konkurs. Po 2 godzinach byliśmy już za kulisami. Nasza konkurencja kończyła już piosenkę. Odwróciłam się do Przyjaciół i powiedziałam:
-Gotowi?
-Taak, ale nie ma Maji
-A gdzie jest??
-Nie wiem chyba gdzieś poszła
-Za chwilę wchodzimy
-Pójdę ją poszukać!-powiedział Jerry
-okk tylko szybko!!
-Dobra
Po 2 minutach wywołali nas na scenę ale nie było ani Maji ani Jerrego.
-Wychodzimy bez nich-powiedział Jack
-Jack nie poradzimy sobie bez nich!!
-Poradzimy sobie spokojnie, ale musisz zagrać na gitarze
-Cooo??
-Taak a umiesz??
-Noo tak umiem ale..
-chodź bo zaraz odpadniemy z konkursu
-Okkej- Jack podał mi gitarę i wyszliśmy na scenę. To było suuuper do czasu kiedy zaczeli ogłaszać zwycięzców:
-3 miejsce zdobyła grupa Homotors, 2 miejsce zdobyła grupa MONSTER CATS a 1 i zwycięskie miejsce zdobywa grupa.....
No to koniec tego rozdziału , mam nadzieję że wam się podobał mi tak średnio ale to dla was pisze ten blog więc od was zależy czy będziecie czytać moje bzdury koffam wass:*
POZDRO WERR:*
sobota, 27 lipca 2013
DRUGI BLOG!!!
Na początku bardzo was przepraszam, że tak długo się do was nie odzywałam, nie miałam za bardzo czasu bo wiecie jest gorąco i lato a ja też mam inne sprawy nie tylko blog. Mam nadzieję że mnie jeszcze odwiedzacie i nie jesteście na mnie złe:*Ale postaram się jak najszybciej dodać rozdział. Słuchajcie postanowiłam założyć sobie nowego bloga mam nadzieję że w najbliższym czasie zajrzycie na niego tutaj macie link: http://vampire-ending-story.blogspot.com/ on jest o wampirach mam nadzieję że wam się spodoba to do następnego razu papa
Pozdrawiam WERR:*
czwartek, 18 lipca 2013
heej!!!
Na początku chciałabym napisać że bardzo ale to bardzo Was przepraszam za tak długą przerwę.... Dopadł mnie okropny brak weny... Rozdział postaram się dodać niedługo. Zapraszam Was na bloga mojej koleżanki o siostry on trochę mniej dynamicznie się rozwija a opowiadanie naprawdę bardzo fajne... Daje Wam link sky-vs-hell-ours-story.blogspot.com/ oraz na 2 bloga który rozwija się znacznie lepiej... link naomi-mystory.blogspot.com/ U mnie postaram się dodać rozdział jak najszybciej....
Pozdro Werr
piątek, 21 czerwca 2013
Rozdział 15 Death River
Odwróciłam się i w progu ujrzałam moją adopcyjną mame. Podeszła do mnie i powiedziała:
-Kim słuchaj wiem, że głupio wyszło, ale nie chciałam ci tego mówić.
-Taak, ale dlaczego??- odpowiedziałam
-Bo cię kocham. Jesteś moją córką i nic tego nie zmieni- odpowiedziała moja mama
-Wiem, że nic tego nie zmieni, ja nie znam swojej prawdziwej matki, ale ważne, że teraz to ty nią jesteś i nikt inny- powiedziałam uśmiechem na ustach
-To całe szczęście, bo myślałam, że mnie nie nawidzisz.
- No co ty jak mogę znienawidzić swoją matkę- odpowiedziałam z jeszcze większym bananem na ustach
Po chwili telefon mojej mamy zadzwonił. Po 5 min oznajmiła, że musi już iść. Pożegnała się z nami i wyszła. Odwróciłam się do moich przyjaciół i powiedziałam:
-Chodźcie na falafele.
-Okk- powiedział po chwili Jack i wszyscy ruszyliśmy stronę knajpki naszego przyjaciela Fila. Weszliśmy do lokalu w którym siedzieli jacyś podejrzani ludzie. Od razu nas zaczepili.
-O widać nerdy przyszły- odezwał się jeden z 7 oprychów.
-Yyy tobie się chyba coś tym nadzwyczaj brzydkim łebie poprzewracało- odezwał się Fila.
- Co ty powiedziałeś??
-To co słyszałeś!
-Pożałujesz tego!!!!- odpowiedział ten sam oprych, a 6 innych rzuciło się na Fila. Natomiast my rzucilismy się na nich. Po 2 minutach wszystkich pokonaliśmy.
-Fila co oni do cb mają??- spytałam swojego przyjaciela.
-Od roku próbują mi uprzykrzyć życie.
- Ale dlaczego?- spytała Maja.
- Ti był kiedyś mój kumpel. Ten o powiedział na.was.nerdy, ale potem okropnie sir zmienił.
-Aha to mów jak coś będzie się działo.
-Okk.
Po 20 minutach poszliśmy do dojo, ale zobaczyliśmy tylko powybijane okna i napis:
"MÓWIŁEM CI ŻE TEGO POŻAŁUJECIE"
Pi chwili Ruddy powiedział:
-To koniec zamykamy dojo, nie odnowimy tych strat.
-Oooo nie tak się to nie skończy!!!- powiedziałam
-Coo???- powiedziała Maja
-Uzbieramy kasę na odnowę dojo!!
-Musimy to zrobić-powiedział Jack.
-Ale to nie ma sensu!!-rzekł Ruddy.
-A właśnie, że ma sens. Zrobimy pokaż tańca w stylu karate.
-Coo?? O co chodzi??- zapytał jak zwykle nieprzytomny Jerry.
-Wszystko przygotuje wy tylko.mi pomóżcie. Ok?
-Taak!- odpowiedzieli wszyscy chórem.
-Za godzinę spotykamy się u Fila.
-Okk-powiedział Jack.
Szybko poszłam do domu, żeby wszystko przygotować.
~~~~~~~~~~~~godzinę później~~~~~~~~~~~~
Pobiegłam ze sporządzonym planem ro.moich przyjaciół. Szybko wbiegłam do Fila i zatrzymałam się przy stoliku, w którym siedział.tylko Jack.
-Heej gdzie są wszyscy??
-Poszli do Kapitana Korndoga zaraz wrócą.
- Okk spoko- usiadłam koło.mojego chłopaka. On.objął mnie ręką. Zaczęliśmy gadać nt naszego związku. W pewnym momencie rozmowę przerwał nam Fila.
-Część słyszałem co się stało z dojo.
-Taak... To ci sami co wcześniej.
-Tak wiem. Słuchajcie jak chcecie to pożycze wam Tutsi.
-A po co nam twoja koza- odpowiedziałam.
-Bo ona jest bardzo utalalentowana, a słyszałem, że ciszy planujecie
-No Taak.
-Planujemy ale.koza.nam.nie.potrzebna- powiedziałam lekko rozsmieszona.
-No dobra ale jak zmienicie zdanie to Tutsi jest dostępna.
-Okk pomyślimy.
Kiedy odszedł do nas Fil podeszli do nas jacyś kolesie:
-Hej co robicie??
-Nic a w ogóle znamy się?? - zapytałam.
-My nie ale ja cb gdzieś widziałem.
-Taak gdzie??
-W moich snach... - odpowiedział z bananem na ustach.
-Yyy mam pytanie-powiedzialam.
-Co??
-Po pierwsze mówi się proszę,a po drugie weź się hamuj chłopczyku!!
-Yyy nie jestem chłopczykiem mam 15 lat. Jestem prawie dorosły...
-Sorry rodzice nie pozwalają mi się umawiać z dorosłymi- razem z Jackiem wybuchnelismy śmiechem.
- Jak masz na imię?? - zapytałam gdy tylko opanowałam śmiech.
-Leon, a ty??
-Rodzice cię nie kochają odpowiedziałam pytaniem na pytanie.
-Dlaczego??
-Bo masz imię jak pedał!!
Chłopak stanął w osłupieniu.
-A sorry ty nim jesteś!! - dodała po chwili
-Nie nie jestem pedałem. Jak bym był pedałem to bym nie chciał z tb wyjść w pt.
-To było zapro??
-Taak.
-Sorry ale jak byś nie zauważył to mam chłopaka.
-To go zostaw i chodź że mną.
-Nie!!!
-Ale dlaczego??
-Bo nie. mam chłopaka!!
-To co ja mam dziewczynę.
-Cooo?? To.po.co.mnie zapraszasz??
-Bo.mi się podobasz...
-A ty mi.nie.
-nie odpuszcze- powiedział natrętny kolega
-pewny jesteś?
-tak, a co mi zrobisz jak nie pójdę??
- no nie wiem... wyleje na cb wodę
- nie zrobisz mi tegoi
- pewny jesteś
- tak- odpowiedział pewny siebie chłopak
Więc wstalam z objęć mojego chłopaka, chwyciłam szklankę z wodą i wylałam na nowo poznanego kolegę
-o wyciągnęła m się szklanka z ręki...
-wałęsy nie zrobiła to specjalnie
-jesteś jakiś mokry na twarzy- powiedziałam przez śmiech
-no co ty??
-taak... to spadaj
-nie
-stwiasz na coś gorszego?
-nic gorszego już mi nie możesz zrobić
Ponownie wstalam z objęć Jacka, chwyciłam Leona za rękę i przerzucilam do przez ramię
- auu.... dziewczyno co ty ćwiczysz??- spytał leżący na ziemi kolega
-karate...
-serio dlaczego wcześniej nie powiedziałaś??
-bo nie...
-dlaczego mi ni powiedziałaś??
- a po co ci to wiedzieć... człowieku ja nie chodzę po całym Seaford żeby gadać że mam czarny pas- powiedziałam irytujacemu chłopakowi.
-nieważne słuchaj gdzie ty chodzisz szkoły??
-a po co ci to wiedzieć??
- chociaż to powiedz
-dobra chodzę do Webster School a co??
-o patrz jaki traf ja też będę tam chodzic, ej tam chyba chodzi córka Britney Crauford tej sławnej modelki- powiedział podekscytowany chłopak
-yyyy to moja mama!
-ty chyba żartujesz??
-niee chyba wiem kim jest moja mama
-laska ty nie masz żadnej wady.
-dzięki ale jak jeszcze raz powiesz do mnie laska to twarz będziesz miał w miejscu gdzie jej nie chcesz mieć!!
-to ja już lepiej pójdę
-słuszna uwaga to cześć
-cześć
Nareszcie odszedł od nas ten koleś.Usiadłam koło swojego chłopaka. Po 5 min dołączyli do nas przyjaciele. Zaczęłam przedstawiać im moje pomysły. Były 2 pomysły:
1. Wystąpienie w konkursie tanecznym(nagroda 1000$)
2. Wystąpienie w konkursie kapel( nagroda 2000$). Razem wybraliśmy konkurs kapel, więc zaczęliśmy się już przygotowywać. Jerry, Jack i Milton poszli nas zapisać, a ja, Julia, Maja i Jessica poszłyśmy znaleźć jakieś instrumenty. Po godzinie wszyscy nie spotkaliśmy. Nagle Jack powiedział:
-ej o wszystkim myśleliśmy tylko nie o tym że.nie mamy piosenki.
-wy może nie ale ja tak- odpowiedziała Julia
- ty piszesz piosenki??
-taaa mam ją przy sb
-to daj-powiedział Jack
Julia wyciągnęła kartkę z kieszeni na której była napisana piosenka, a brzmiała mniej więcej tak:
"protony neutrony to wszystko atomy........" ( i tylko tyle tak w kółko i w kółko)
-Julia nie obraź się, ale ta piosenka jest nudna i zbyt naukowa- powiedziałam
- to nie jest piosenka na bitwę kapel- dodał Jack.
-co?? ale dlaczego??
-mam pomysł ja i dziewczyny pójdziemy napisać piosenkę,a wy nauczcie się grać na instrumentach.
-okk
Pożegnaliśmy sie z chłopakami i poszłysmy pracować nad piosenką.
{Następnego dnia}
Piosenka już gotowa.Poszłyśmy się spotkać z chłopakami. Weszlyśmy do Fila Falafela.
- hej i co??- spytał Jack
Piosenka już gotowa zobaczcie- mówiąc to podałam Jackowi kartkę.
-ej ona jest super. skąd miałyście pomysł na nią.
- to chyba ja miałam pomysł dziewczyny nic nie robiły, a soory ptysie jadły.
-sama you robiłaś ?? -spytał zdziwiony Jack
-taak a gdzie są instrumenty??
-w dojo.
-coo?!?!? przecież tam nie ma szyby, łatwo stamtąd coś ukarasc!!
Wszyscy pobieglismy do dojo, wbieglismy do środka, ale instrumentów już tam nie było!!!...
(kapela nazywa się Death River)
(nazwa zespołu jest super netu!)
**********
Mam nadzieję, że Wam się podoba. Piszcie komy...:* Rozdział jest z dedy dla wszystkich którzy mnie czytają. I chciałam Was przeprosić za to że tak długo nie pisałam, ale za to jest dość długi rozdział.. To tylko dla Was baybe <3
Pozdro Werr :*
niedziela, 9 czerwca 2013
hej dzisiaj jeszcze krótkie info.Jak pewnie zauważyłyście nominowałam 11 osób do LIBSTER AWARD na zakłdce jest wszysto napisane więc chodzi mi o to żebyście już powoli odpowiadały jak już odpowiecie na swoich blogach to napiszcie na moim w zakladce LISTER AWAD
ps. jeszcze dwie sprawy wiecie że z boku jest ta ankieta chodzi mi o to że nie którzy z was głosowali negatywnie na mój blog więc proszę żeby ci którzy głosowali na negatyw napisali co jest nie tak a ja się do tego przystosuje a druga sprawa jest taka że chce założyć drugieWAgo bloga no i nie wiem jakiego myślałam nad następnym opowiadaniem ale też dobry by był blog z poradami jak już następne opowiadanie to nie wiem w jaki uderzyć w zwyką historię czy s-f więc daje wam do wyboru:
blog z poradami
zwykle opowiadanie
opowiadanie s-f
odpowiedzi piszcie w komentarzach :) i dzięki za ostatnie komentarze w poprzednim rozdziele :kim crauford i werka lka lowciam was dziewczyny ;*
weraa
nareszcie nowy rozdział przepraszam że tak długo nie dodawałam rozdziału, ale tą kara i jeszcze wystawianie ocen w szkole prostu kiedyś wykituje dalej was nie zanudzam miłego czytania
Rozdział 14-adoptowana! CDN
-co -powiedział Jack
-tak wiem, że to dziwne ale taka jest prawda-odpowiedział Ruddy
-ale jak to? dlaczego?-powiedziała Julia
-bo to to wszystko się stało 14 lat temu, w dzień urodzin kim.Kiedy mama dowiedziała się , że straciła swoje dziecko, bardzo się załamała no i w pewnym momencie podeszła do niej jakaś dziewczyna, która na ręku dziecko (kim), widocznie zrozumiała o co chodzi, bo po chwili powiedziała, że ona nie chce tego dziecka, że jeżeli nie zaadoptuje kim, to je zabije!-Ruddy opowiedział nam tą historię
-ale dlaczego chciała zabić Kim?-spytał po chwili Milton
-bo ona miała tylko 15lat
-woow co ta laska nie miała co robić w nocy?-powiedział Jerry
-a skąd ją mam to wiedzieć?!-odpowiedział Ruddy
-nie ważne teraz trzeba poszukać kim!-powiedział Jack
-ok, ale jednego nie rozumiem, jak kim się o tym nie dowiedziała skoro wasza mama jest aktorką?-powiedział krupnick
-mama wtedy zapłaciła sporo keshu (pieniędzy) żeby to ukryli, a kim miała się o tym nie dowiedzieć
-ok to szukajmy kim!?
-ok
Postanowiliśmy się rozdzielić każdy poszedł w inną stronę.Ja poszedłem do dojo, do wujka kim. Ale nigdzie jej nie było. Nagle przypomniałem sobie, że kim pokazywała mi pewne miejsce w parku, do którego zawsze
chodzi jak jest jej smutno.Postanowiłem tam iść, ale nie dzwoniłem do przyjaciół, bo obiecałem mojej dziewczynie, że nikomu nie powiem gdzie jest to miejsce. Szybko pobiegłem do tego miejsca.
godzinę później
Nareszcie dobiegłem do tego parku. Było tam pięknie. Pośród zielonych roślin i kwiatów dostrzegłem dziewczynę o jasno-złotych, długich włosach to była kim siedziała na trawie i śpiewała piosenkę która kiedyś śpiewała jej rzekoma mama. Podeszłem do niej i usiadłem koło niej.Po chwili spytałem:
-jak się czujesz?
Ona spojrzała na mnie i powiedziała:
-jak na osobę, która dowiedziała się że jest adoptowana to...-Jack mi przerwał
-Kim wiem że czujesz się okropnie
-ale ja czuje się świetnie!-odpowiedziała mi uśmiechnięta kim miała
-co??-odpowiedziałem kim
-no tak!
-ale jak to?
-normalnie,nareszcie nikt mnie nie okłamuje!
-aha s...poko-powiedziałem,po chwili kim wstała i przytuliła mnie, ja jeszcze mocniej wątkiem się w jej objęcia
oczami Kim
-dobra musimy wracać do Ruddyego martwi się o ciebie-powiedział howard
-ok-powiedziałam i po chwili złapałam swojego chłopaka za rękę i poszliśmy w stronę wyjścia z mini ogrodu.
Po godzinie dotarliśmy do przyjaciół.WGL jaki poker face zrobili wszyscy jak mnie zobaczyli.Podeszłam do nich i powiedziałam:
-wszystko ok wykazujące
-co?-powiedział Ruddy
-no tak-odrzuciłam się i w progu dojo zobaczyłam swoją mamę (tą adopcyjną)
I koniec tego rozdziału piszcie w komentarzach co o nim myślicie pozdro weraa:*
czwartek, 16 maja 2013
sobota, 4 maja 2013
niedziela, 28 kwietnia 2013
Polska
|
846
|
Niemcy
|
44
|
Stany Zjednoczone
|
40
|
Rosja
|
24
|
Białoruś
|
1
|
Islandia
|
1
|
sobota, 27 kwietnia 2013
-No wiem ale chyba nie zimny
piątek, 26 kwietnia 2013
środa, 24 kwietnia 2013
Dzisiaj powinnam dodać rozdział sory że tak długo nie dodawałam ale to więzienie zwane SZKOŁĄ niestety dzisiaj pojawi się rozdział:) i chciałam was poprosić żebyście wchodzili na bloga mojej przyjaciółki i siostry tu daje wam link http://naomi-mystory.blogspot.com wchódźcie naprawde superowy blog
piątek, 19 kwietnia 2013
środa, 17 kwietnia 2013
wtorek, 16 kwietnia 2013
poniedziałek, 15 kwietnia 2013
niedziela, 14 kwietnia 2013
-Ile wy macie lat??
-14 lat a coś się stało?- powiedział Jack
-Taak nie możecie być na tym filmie ponieważ on jest od 18 lat
-Jerry wisisz mi dychę –momentalnie oderwaliśmy się od siebie. Jerry spojrzał na nas i powiedział
-Od kiedy wy chodzicie ze sobą?