Hej nareszcie nowy rozdział mam nadzieję, że wam się ten rozdział spodoba. Sorry że nie dodałam wcześniej, ale nie miałam czasu. Dalej was nie zanudzam Miłego czytania:)
Rozdział 16-Kłótnia
-Co przecież tam nie ma szyby, łatwo stamtąd coś ukraść!
Wszyscy pobiegliśmy do dojo, wbiegliśmy do środka, ale instrumentów już tam nie było. Spojrzałam na przyjaciół i powiedziałam:
-Co wy zrobiliście??
-Kim??-powiedział Jerry
-Co??!!-odpowiedziałam
-Ile one kosztowały??
Podeszłam do Jerrego i powiedziałam:
-Jak bym ci powiedziała to byś popuścił...
-To ja już nic nie mówię
-Lepiej nie mów już nic
Usiadłam na ławce i wyjęłam telefon z kieszeni, po chwili podeszła do mnie Maja i powiedziała:
-Co ty robisz??
-Dzwonie
-Gdzie??
-Do mamy
-Dlaczego??
-Muszę powiedzieć jej że ktoś ukradł instrumenty
-Jest bardzo źle??
-No wiesz te instrumenty były okropnie drogie
-Ale dla ciebie to chyba nie problem w końcu jesteś bogata
-Taak ale mylisz że mam na tyle kieszonkowych??
-Noo tak w końcu się z tobą przyjaźnie
-Coo??
-Nic...
-Czyli o to ci chodzi!!
-Co??? O czym ty gadasz??
-No o tym że przyjaźnisz się ze mną bo jestem bogata!!!
-Nie to nie prawda!!
-Taak właśnie o to ci chodzi!!
-Przestań wszystko zwalać na mnie!!!
-No dawaj powiedz prawdę!!! Tylko całą
-Doobra jak tego naprawdę chcesz!!
-Chcę!
-Na początku kiedy przyszłaś do naszej szkoły myślałam, że jesteś takim plastikiem że ty się nie kolegujesz z kimś tylko dla tego że kogoś lubisz tylko dlatego że chcesz mieć wreszcie prawdziwą przyjaciółkę!!
-I tak było, od początku lubiłam cię i myślałam że jesteś moją przyjaciółką
-Jestem twoją przyjaciółką!
-Sama nie wiem czy jesteś moją przyjaciółką czy może wolisz moją kasę
Odwróciłam się do Ruddyego i powiedziałam:
-Zadzwoń do mamy, ja idę się przejść-złapałam Jacka za rękę i razem wyszliśmy z dojo. Poszliśmy do KAPITANA CORNDOGA .Usiedliśmy przy stoliku i zamówiliśmy jedzenie. Po chwili do lokalu weszła Maja, podeszła do nas i powiedziała:
-Kim możemy pogadać??
-Po co??
-Muszę ci coś powiedzieć
-Co??
-Ale tylko tobie...
-Możesz gadać, Jack to mój chłopak nie mam przed nim żadnych sekretów
-Doobra chodzi o to że nie lubię cię tylko dlatego że jesteś bogata
-To dlaczego ??
-Boooooo cię lubię
-Ale na początku tak nie było
-Na początku mogę ci się przyznać, że tylko dlatego się z tobą kolegowałam bo miałaś dużo kasy i jesteś ze sławnej rodziny
-Ta.. ale skąd mam wiedzieć, że nadal nie kolegujesz się ze mną bo mam dużo kasy, albo mam sławnych rodziców...
-Kim wiem, że głupio wyszło, ale ja cię naprawdę lubię jesteś dla mnie jak siostra
-Przyrzekasz??
-Taaak mówię ci prawdę
-Doobra, ale nie ukrywaj przede mną takich rzeczy.Jesteś moją przyjaciółką i nie możesz mieć przede mną sekretów
-Okk to jest zgoda??
-Taak, wiesz co spróbujemy zebrać kasę na instrumenty
-Ale jak??- .powiedział Jack
-Normalnie przez jakieś 5 lat oszczędzałam kasę. Maja idź do Jerrego, Miltona,Julii i Ruddyego i przyjdźcie do mnie do domu
-Okk- Maja poszła do dojo a ja i Jack pobiegliśmy do domu. Weszliśmy do kuchni gdzie czekał na mnie mój sąsiad i bracia
-Co się stało??
-Te małe istotki weszły do mnie do ogrodu i powyrywały mi wszystkie stokrotki!!
-Pan ma w ogrodzie kwiatki??
-Taak a co??
-Bo to raczej pana żona powinna być o to zła
-Dlaczego??
-Booo to chyba pana żona ma te kwiatki
-Nie to moje kwiatki
-To co robi pana żona??
-Siedzi przed telewizorem z puszką piwa i paczką chipsów i krzyczy podczas oglądania meczu basketballu z przyjaciółkami
-Może pan jeszcze gotuje obiad i jest kurą domową??
-No właściwie tak jest
-Pana duma dzwoniła z wakacji-powiedział Jack
-Młody człowieku wiesz co ty mówisz??
-Noo
-Nie ważne!!! Przepraszam za chłopaków
-Mam nadzieję że to się więcej nie stanie-powiedział gburowaty stary sąsiad
-Do widzenia-powiedziałam
-Do widzenia- Sąsiad wyszedł z domu a ja i Jack poszliśmy przeliczyć kasę
Po 10 minutach do pokoju weszli nasi przyjaciele. Podeszłam do nich i powiedziałam:
-Myślę że starczy na instrumenty i szybę do dojo
-A ile masz kasy??-spytał Jerry
-Około 5 tysięcy-kiedy powiedziałam Jerremu sumę uzbieranej kasy zemdlał
-A mówiłam że tak zareaguje
-Okk to teraz idziemy po instrumenty a potem po szybę do dojo
-Okej
Wybraliśmy się do sklepu z instrumentami i kupiliśmy wszystko co nam było potrzebne. Po wielkich zakupach poszliśmy zostawić instrumenty do mojego domu i wyszliśmy do dojo. Po godzinie przyszedł facet żeby zmienić wyłamaną szybę. W końcu ten okropny dzień się skończył. Na następny dzień musieliśmy wstać bardzo wcześnie i ćwiczyć piosenkę, bo już dzisiaj był ten konkurs. Po 2 godzinach byliśmy już za kulisami. Nasza konkurencja kończyła już piosenkę. Odwróciłam się do Przyjaciół i powiedziałam:
-Gotowi?
-Taak, ale nie ma Maji
-A gdzie jest??
-Nie wiem chyba gdzieś poszła
-Za chwilę wchodzimy
-Pójdę ją poszukać!-powiedział Jerry
-okk tylko szybko!!
-Dobra
Po 2 minutach wywołali nas na scenę ale nie było ani Maji ani Jerrego.
-Wychodzimy bez nich-powiedział Jack
-Jack nie poradzimy sobie bez nich!!
-Poradzimy sobie spokojnie, ale musisz zagrać na gitarze
-Cooo??
-Taak a umiesz??
-Noo tak umiem ale..
-chodź bo zaraz odpadniemy z konkursu
-Okkej- Jack podał mi gitarę i wyszliśmy na scenę. To było suuuper do czasu kiedy zaczeli ogłaszać zwycięzców:
-3 miejsce zdobyła grupa Homotors, 2 miejsce zdobyła grupa MONSTER CATS a 1 i zwycięskie miejsce zdobywa grupa.....
No to koniec tego rozdziału , mam nadzieję że wam się podobał mi tak średnio ale to dla was pisze ten blog więc od was zależy czy będziecie czytać moje bzdury koffam wass:*
POZDRO WERR:*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz