niedziela, 9 czerwca 2013

hej
nareszcie nowy rozdział przepraszam że tak długo nie dodawałam rozdziału, ale tą kara i jeszcze wystawianie ocen w szkole prostu kiedyś wykituje dalej was nie zanudzam miłego czytania
Rozdział 14-adoptowana! CDN
-co -powiedział Jack
-tak wiem, że to dziwne ale taka jest prawda-odpowiedział Ruddy
-ale jak to? dlaczego?-powiedziała Julia
-bo to to wszystko się stało 14 lat temu, w dzień urodzin kim.Kiedy mama dowiedziała się , że straciła swoje dziecko, bardzo się załamała no i w pewnym momencie podeszła do niej jakaś dziewczyna, która na ręku dziecko (kim), widocznie zrozumiała o co chodzi, bo po chwili powiedziała, że ona nie chce tego dziecka, że jeżeli nie zaadoptuje kim, to je zabije!-Ruddy opowiedział nam tą historię
-ale dlaczego chciała zabić Kim?-spytał po chwili Milton
-bo ona miała tylko 15lat
-woow co ta laska nie miała co robić w nocy?-powiedział Jerry
-a skąd ją mam to wiedzieć?!-odpowiedział Ruddy
-nie ważne teraz trzeba poszukać kim!-powiedział Jack
-ok, ale jednego nie rozumiem, jak kim się o tym nie dowiedziała skoro wasza mama jest aktorką?-powiedział krupnick
-mama wtedy zapłaciła sporo keshu (pieniędzy) żeby to ukryli, a kim miała się o tym nie dowiedzieć
-ok to szukajmy kim!?
-ok
Postanowiliśmy się rozdzielić każdy poszedł w inną stronę.Ja poszedłem do dojo, do wujka kim. Ale nigdzie jej nie było. Nagle przypomniałem sobie, że kim pokazywała mi pewne miejsce w parku, do którego zawsze

chodzi jak jest jej smutno.Postanowiłem tam iść, ale nie dzwoniłem do przyjaciół, bo obiecałem mojej dziewczynie, że nikomu nie powiem gdzie jest to miejsce. Szybko pobiegłem do tego miejsca.
godzinę później
Nareszcie dobiegłem do tego parku. Było tam pięknie. Pośród zielonych roślin i kwiatów dostrzegłem dziewczynę o jasno-złotych, długich włosach to była kim siedziała na trawie i śpiewała piosenkę która kiedyś śpiewała jej rzekoma mama. Podeszłem do niej i usiadłem koło niej.Po chwili spytałem:
-jak się czujesz?
Ona spojrzała na mnie i powiedziała:
-jak na osobę, która dowiedziała się że jest adoptowana to...-Jack mi przerwał
-Kim wiem że czujesz się okropnie
-ale ja czuje się świetnie!-odpowiedziała mi uśmiechnięta kim miała
-co??-odpowiedziałem kim
-no tak!
-ale jak to?
-normalnie,nareszcie nikt mnie nie okłamuje!
-aha s...poko-powiedziałem,po chwili kim wstała i przytuliła mnie, ja jeszcze mocniej wątkiem się w jej objęcia
oczami Kim
-dobra musimy wracać do Ruddyego martwi się o ciebie-powiedział howard
-ok-powiedziałam i po chwili złapałam swojego chłopaka za rękę i poszliśmy w stronę wyjścia z mini ogrodu.
Po godzinie dotarliśmy do przyjaciół.WGL jaki poker face zrobili wszyscy jak mnie zobaczyli.Podeszłam do nich i powiedziałam:
-wszystko ok wykazujące
-co?-powiedział Ruddy
-no tak-odrzuciłam się i w progu dojo zobaczyłam swoją mamę (tą adopcyjną)

I koniec tego rozdziału piszcie w komentarzach co o nim myślicie pozdro weraa:*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz