HEJ<333
A więc tak dzisiaj będzie następny rozdział wiem że przez długi
czas nie dodawałam rozdziału, jakoś tak wyszłoJ
A no i mam jeszcze jedną sprawę do was jak każdy już zauważył zmieniłam
troszeczkę wygląd bloga. Piszcie czy wam się podobaJi z boku strony zamieściłam
ankietę jak chcecie to głosujcie. Miłego czytania<333
Rozdział13-Szok
Obudziłam się o 7:00. Postanowiłam dzisiaj wyjść troszeczkę
później niż zawsze i pomóc Ruddyemu w porządkach domowych(on jak zwykle nie
poradzi sobie z tym sam). Wstałam z łóżka, umyłam się i przygotowałam do
sprzątania. Obudziłam młodszych braci i zrobiłam im śniadanie. Weszłam do
salonu i usiadłam na kanapie. Musiałam napisać do przyjaciół smsa. Potem
zaczęłam z braćmi sprzątać cały dom.
~~~~~~godzinę później~~~~~~~
Wszystko już prawie wysprzątaliśmy został tylko strych. Ja i
moje rodzeństwo weszliśmy na wielki ciemny strych. Musieliśmy wysprzątać tą
ciemną komórkę brudu i syfu. Przebieraliśmy różne dokumenty rodzinne, żeby
niektóre z nich wyrzucić. W pewnym momencie rzuciła mi się w oczy jakaś jasnoniebieska
teczka. Podniosłam ją z ziemi i otworzyłam, było w niej pełno jakiś papierów
ale jeden wydruk mnie zaciekawił. Było to świadectwo adopcji(!!!!!!!!!!) Zaczęłam
nerwowo przebierać w papierach ale nic istotnego tam nie znalazłam więc
zaczęłam wypytywać mojego starszego brata o szczegóły:
-Ruddy mam do ciebie pytanie
-Jakie??
-Bo znalazłam jakąś teczkę w której było pełno papierów i
świadectwo adopcji dziecka
-Serio pokaż tą teczkę
-Okk- podałam teczkę
Ruddyemu, on spojrzał na nią i powiedział:
-Potem na nią zerknę, a teraz chodź trzeba coś zrobić na
obiad
-Okkej- powiedziałam i wszyscy wyszliśmy ze strychu. Poszłam
do kuchni żeby przygotować coś na obiad, Ruddy poszedł do swojego pokoju. Po 15
minutach poszłam po niego żeby zszedł mi pomóc. Stanęłam koło drzwi, nagle
usłyszałam głos Ruddyego który rozmawiał z naszą Mamą:
-Mamo Kim się coś domyśla- po chwili postanowiłam przerwać
tą rozmowę. Weszłam do pokoju i powiedziałam:
-Czego się domyślam??!!-powiedziałam wkurzona
-Yyy… Kim co ty tutaj robisz?- powiedział lekko zakłopotany
Ruddy
-Co ja tutaj robie?
-Taak- odpowiedział szybko mój brat
-Hmmm niech pomyśle ja stoję, a ty teraz mi wytłumaczysz czego
ja się domyślam!!
-Niczego o co ci chodzi??
-O to że wieczne coś przede mną ukrywacie
-Wcale nie
-Taak chyba zasługuję na ciutkę prawdy
-No dobra
-No to gadaj
-Kim lepiej żebyś usiadła-powiedział Ruddy po czym złapał
mnie za ramiona i posadził na swoim łóżku. Po chwili stanął przede mną i
powiedział:
-Wiem że to co ci teraz powiem nie będzie miłe, ale musisz
się tego w końcu dowiedzieć
-Ruddy gadaj!!-krzyknęłam po chwili
-Kim jesteś adoptowana
-Coo??!!-powiedziałam, momentalnie zachciało mi się płakać
-Przykro mi
-Wcale nie!!dlaczego nie powiedziałeś mi o tym wcześniej??
-Kim to było dla twojego dobra!!
-Skąd możesz wiedzieć co jest dla mnie dobre!!
-Ale to naprawdę nie miało tak wyjść
-A niby jak??!!-powiedziałam przez płacz
-Miałaś się o tym nie dowiedzieć
-Aha i całe życie miałam żyć w kłamstwie??!!
-Tak by było dla ciebie lepiej
-Wcale nie!!-Krzyknęłam i wybiegłam z pokoju. Po chwili
byłam już na podwórku, wybiegłam ze swojej posesji i zaczęłam biec w stronę
domu mojego wujka Stiva. Po drodze spotkałąm jeszcze moich przyjaciół, ale nie
zatrzymałam się i pobiegłam dalej.
~~~~~~~~oczami Jacka~~~~~~~~
Szliśmy w stronę Fila nagle zobaczyliśmy biegnącą w naszą
stronę Kim. Po chwili podbiegł do nas Ruddy i spytał:
-Widzieliście Kim??!!-powiedział zdyszany Ruddy
-Taak właśnie widzieliśmy co się stało??-powiedziała Maja
-Dowiedziała się że jest adoptowana
-Coo??-powiedział Jack….
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wiem że znowu zostawiam Was w niepokoju PRZEPRASZAM ale
takie opowiadanie jest fajniejsze mam nadzieję że przez takie zostawianie was w
niepokoju nie stracę was. Komętujcie PlissssJ
POZDRO<3 jest jeszcze nowa postać w
bohaterach
~~~~
WERONIKA ROGALA